Karola, no co Ty, już posadziłaś pomidory przed ogrodnikami? To był błąd. Wczoraj Ci zmarzły?U mnie mrozu nie było chociaż pokazywało prawie zero, jak wyszedłem o 5 sprawdzić to nie było na trawie szronu, to jakiś cud. Eliza, jakoś to ogarniam, chociaż już zaczyna mi brakować sił, 3800m to trochę dużo. Przykrywaj tylko te młode roślinki na dłuższą metę to nie ma sensu, z czasem dojdziesz do tego.
Andzia, zaglądałem do Ciebie ale tak szybko i muszę powrócić. Obejrzałem tylko początek i koniec
więc nie mogę nic powiedzieć, ale na pierwszy rzut jest sympatycznie, widziałem sporo roślinek, jeśli masz już nadmiar to mów, zawsze można zmontować wymianę. Ja już założyłem sobie małą szkółkę aby mieć zawsze coś w zanadrzu. Fajnie mieć zwolenniczkę jesienną. Dla mnie jesień jest najpiękniejszą porą roku, to nie tylko te piękne kolory, również zachody słońca i ta nostalgia i zaduma nad przemijaniem i odlatujące ptaki, to wszystko razem daje mi klimat w którym można przeżyć naprawdę piękne chwile.
Dziewczyny, miło mi że chwalicie moje zdjęcia. Na fo podglądam co i jak można u siebie zmienić i upiększyć aby z każdym rokiem można podziwiać, ładniejsze widoki. Pozdrawiam

U mnie w tamym roku też przymroziło ale nie było takiego szronu grubaśnego jak u Ciebie. To wygląda jakby śnieg spadł. Na szczęście teraz na razie daje się wytrzymac. Oby tak dalej. Pozdrawiam.

Witam mój teść posadził pomidory miesiąc temu ale na noc okrywa agrowłókniną i tak co rok odpukać jeszcze nigdy mu nie zmarzły

Mój tata sadzi pomidorki jeszcze wcześniej, ale w tunelu foliowym. Potem raniutko i wieczorkiem muszą z mamą na zmianę w cieple dni jeździć tunel otwierać, a jak zimno to znowu dogrzać. I tak w kółko. Ale za to pomidory mam wcześniej, mamusiowo-tatusiowe . Pychotka.

Robert, jak tam miskanty cukrowe, wyłażą? u mnie nic; idzie red baron i 2 źdźbła miskanta zebrinusa, rozplenica spi i africa też!

Moja rozplenica odżyła,ale jej ostatnio więcej wody podlałam.Red Baron i miskant zebrinus już pną się do światła.

Witam wszystkie Panie Co do traw to jedne idą drugie nie, też zaczynam już przebierać nogami. Rozplenice poszły i cukrowy też ale gigantus i zebrina nie były w gruncie rwałem je sam na wiosnę łamiąc przy tym 2 sztychy. Oczywiście czekam, ale już nie tak cierpliwie. Już do jednego zaglądałem i ma zawiązki dopiero, skubany leci sobie ze mną w kulki.




Bogdziu, to nie szron tylko rasowy śnieg, cudem się nie połamało nic. Gorzej było 3 lata w tył, w październikową śnieżyce. Kiedyś pokażę jaką miałem masakrę, straciłem 1/3 dębu szypułkowego całą wielką mandżurską i prawie wszystkie gałęzie z płaczące. To dla Ciebie mój ptaszek.


To palczycha, już nie długo wszystkie muchy się zlecą do mnie
Aniu to mój ginnal z bliska porównaj sobie.

Dobrej nocy, wypadam dziś jestem ledwo ciepły.

Witaj Robercie,jestem tu pierwszy raz i zauroczył mnie Twój duży naturalny ogród z pięknym otoczeniempozdrawiam

Robert napisałam do Faceta ale on odpisał,że u niego wiosna później przychodzi o 2 tyg.(suwalskie) i napewno klon dostanie zielonych listków jak go posadzę do ziemi, w razie czego będę reklamowała ściskam skrzydło Romana

Witaj Robercie . Też się dopiero u Ciebie zameldowałem. Masz piękny naturalny ogród i ty le ciekawych roślin. Pozdrawiam.