Beatko... nie wiem o co chodzi, ale jak przeczytałam to co napisałaś... natychmiast przypomniałam sobie siebie z I klasy liceum.
Otóż ja prawie 2 miesiące beczałam jak poszłam do nowej szkoły, nowej klasy. Nie mogłam sobie psychicznie z tym poradzić. Byłam ambitna i w podstawówce b. dobrze się uczyłam, miałam super oceny i zawsze mnie chwalono. Przyzwyczaiłam się do tego.
Natomiast w liceum już tak nie było..... Profesorowie sami chcieli "wyczuć" uczniów, stawiali dużo gorsze oceny ( celowo!), zupełnie nieadekwatne do umiejętności. Odpowiedziałaś na 5 pytań, szczegółowo to i tak mówili że trzeba było więcej i masz 3 z dwoma. SZOK!
Ale oczywiście to tylko na początku tak było. Później już było lepiej, albo i my się przyzwyczailiśmy. Ale pamiętam do dziś jak było to dla mnie trudne przejście

Pamiętam, że w ogóle nie miałam ochoty chodzić do szkoły, bałam się,a moja siostra mnie pocieszała... Echch... Będzie dobrze