Informacja:
Wątek został przeniesiony przez moderatora z Herbicydy
Do różnych pomysłów podchodzę sceptycznie, ale tymi pomysłami - a raczej ich skutecznością zostałem mile zaskoczony. Po prostu nawet na zarazę ziemniaczaną czy mączniak prawdziwy nie użyłem ani jednej kropli chemii. Róże, jak wściekłe - rosną bez opamiętania, a ile zdrowych pąków i kwiatów. Jedynie nie wiem czy poradzą te środki szarej pleśni, gdyż nie miałem możności sprawdzenia /brak choroby/. Myślę, że przeważającej części chorób można będzie zapobiec - nie interweniując chemią. Winorośl mam pierwszy raz czystą, róże nie chorują, warzywa - ogórki, pomidory i inne - w pełnym zdrowiu. Można by powiedzieć - bajka nie życie. W dodatku nie są to trucizny w klasycznym wydaniu - można opryskiwać i zaraz zjadać, np truskawki, maliny, poziomki.
Czytając - chciałoby się powiedzieć - pisze pean na cześć, ale tak teraz wygląda mój ogród. Wszystkim życzę takich wyników.
Pozdrawiam