Joku napisał(a)

Tess, ja na szczęście mam tylko parter i pięterko. Niekiedy żałuję że nie mam piwnicy i strychu, ale jak sobie pomyślę o nagromadzeniu różnych przydasi to szybko mi przechodzi . Aha, jest jeszcze szopka i teren za szopką .

Mnie nie przebijesz Właśnie sobie uświadomiłam w wątku u Rumianki, że bańki mam, takie lekarskie, do stawiania. Od jakiś 30 lat nieużywane. Ale mam, bo może się przydadzą

Może jako wazoniki do drobnych kwiatków? Właściwie "na żywo" baniek nigdy nie widziałam. A my wczoraj wywalaliśmy łózko bo była zbiórka wielkogabarytów. I się zastanawialiśmy co z tego łózka mogłoby się jeszcze przydać. Na szczęście ochłonęliśmy bo nie ma gdzie takich przydasi upchnąć.
4o lat - szmat czasu. Pewnie udało się wam sporo nagromadzić. Życzę powodzenia w sprzątaniu.

Jola-dziękuję że byłaś wczoraj u mnie.
Hej Kobitko-klęcznik pierwsza klasa i jaki zmyślny w zależności od potrzeb mozna siedzieć i uklęknoć--wygodny?-ja ciągle się bronię przed takim ustrojstwem ale pewnie kiedyś trzeba będzie.

Małgorzato, klęcznik wygodny, szybko się składa i rozkłada, używam też tych bocznych części jako podpórki przy wstawaniu z kolan . Zgromadziłam trochę takich ułatwiaczy żeby sobie radzić w ogrodzie. Moje stawy i kręgosłup są marnej jakości.

Myślę, ze takie stołeczki i klęczniki sa bardzo przydatne.
Bardzo fajny jest ten Twój.

Jolu, nie piel za dużo przy ciemierniku, to będziesz miała dużo siewek

Trochę mi się wysiało, ale widzę ze część siewek znikła. A nie pieliłam . Ale kilka żyje i wygląda dobrze.

Jolu, trochę nadrobiłam twój wątek...wpadł mi w oko ten Twój klęcznik, fajny i nie skomplikowany, a w dodatku wielofunkcyjny. Do niedawna też pieliłam na kolanach podkładając klęcznik z grubej gąbki...ale kiedyś coś mi przeskoczyło wewnątrz kolana i długo musiałam go leczyć więc z klękaniem teraz ostrożnie. U mnie ogród zasniezony jeszcze...Pozdróweczki.

Haa ale fajnie dziewczyny piszą o swoich doświadczeniach z nowymi nabytakmi
Jolcia podziwiam ,że już pomyślałaś i siałaś ja jeszcze w lesie jestem
Buziaczki zostawiam i czekamy na słoneczko
Pozdrowionka

Elisa, u mnie też jeszcze śnieg leży, ale powoli topnieje w dzień przy dodatnich temperaturach. W nocy dzisiaj -9 na termometrze zobaczyłam.
O niedomaganiu moich kolan boje się myśleć, już raz moją niewydolność ruchową przerabiałam.

Edzia, niczego jeszcze nie siałam, ale nasiona czekają w pogotowiu, ziemia do siania też. W ogrodzie częściowo zdążyłam powycinać suchelce przy sprzyjającej pogodzie więc teraz czekam w miarę cierpliwie aż zima przestanie straszyć.

A haaa teraz zrozumiałam piszesz ,,wysiało,, a ja zrozumiałam że trochę zasiałaś )
Ja też tak lekko pozbierałam nieznacznie ale też czekam na ciepełko