Ja też z tych "nakolanowych".
Od dzieciństwa, kiedy pielenie w polu wykonywało się właśnie na kolanach. (Ja rolnika córka, a herbicydów kiedyś nie stosowano tak powszechnie, jak teraz).
A teraz to i kręgosłup nie pozwala chyłkiem, a brzuch przeszkadza na stołeczku
Jolu, przejrzałam wczoraj Twój wątek i przyznam szczerze, że pomyślałam, iż masz znowu inny ogród

Tak wydoroślał. Pięknie jest. A cegłę czerwoną, starą, też bardzo lubię.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.