Był problem z kolanem ale już opanowany. A wiadomo że ja dużo w ogrodzie robię na kolanach

więc muszą być sprawne. Ogród mniej więcej ogarnięty, tzn. powycinałam suche badyle, większość traw, krzewy przycięłam jesienią więc teraz nie ma potrzeby ponownego cięcia. Robiłam powoli, w czasie dobrej pogody. W planach kolejne rewolucje w nasadzeniach bo wiele miejsc mi się nie podoba. No i największe wyzwanie czyli przedogródek. Ale póki co leży niewielka ilość śniegu, noce mroźne (dzisiaj było -7 st.) czyli w ogrodzie nic nie robię. Podziwiam ciebie że tobie się chciało. Cięcia cygańskiego chłopca nie zazdroszczę chociaż on taki piękny jak kwitnie.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny