O olejku nieco poczytałam, tylko ten zapach odstręczający . Póki co wełnowców nie widzę więc muszę oswoić się z tematem.
Co do czereśni to za bardzo nie ma co pokazywać, ot zwykły patyk ale sporo listków się zapowiada.



Skoro już wyszłam z aparatem do ogrodu to kilka aktualnych obrazków







Prace porządkowe w ogrodzie postępują, pogoda ostatnio sprzyjająca. O dziwo chwastów w ogrodzie niewiele.

Mam fioła na punkcie zawilców leśnych. Dorobiłam się niewielkiej kolekcji , kilka mi wyginęło. Ostatnio trafił mi się w gratisie taki o jasnożółtych kwiatach i ciemniejszych listkach (zdjęcie niestety byle jakie)



O ciemnych liściach, też zdjęcie do bani. Nie wiem skąd go mam.



Te są u mnie już kilka lat, wyglądają na zadowolone





Mam jeszcze białe o pojedynczych i pełnych kwiatach oraz na posadzenie czeka odmiana Robinsoniana o niebieskawych kwiatach.

Kwitną hiacynty, cebulice, szafirki, przylaszczki, wrzośce, pierwiosnki





Jednak aktualnie gwiazdą jest magnolia. Dyskretnie liznął ja przymrozek, mam nadzieję że będzie cieszyć oczy kilka dni bo w najbliższym czasie nie ma w prognozach spadków temperatury poniżej 0 st.

Zwykły patyk Byłam ciekawa gdzie ją posadziłaś, no i myślałam, że dalej, pod samym ogrodzeniem.
Z czasem zrobi przesłonę na sąsiada. Jak formuje się czereśnie? Widzę etykietę, to może podasz odmianę? Wybierałaś pod kątem smaku owoców? Kiedy spodziewane pierwsze?
Bratki urocze, tego z prawej poznaję

Masz fioła na punkcie zawilców leśnych? Chyba mi umknęło. Gdzie zdobyłaś 'Robinsoniana'?
Udało Ci się uniknąć większych przymrozków, możesz cieszyć się kwiatami magnolii. U mnie chyba też zdążą zakwitnąć

Pod samym ogrodzeniem nie ma miejsca bo tam rośną dwie tuje i cis. Zwolniło się miejsce trochę bardziej z przodu. Brzydkie zrobiły się wrzosy więc je wywaliłam, zresztą kwasoluby jakoś mi się przestały podobać. Pas wrzośców ocalał . Jak się formuje? Nie wiem, będę próbować na wzór tej widzianej u Mirki . Wybrałam odmianę Lapins ze względu na samopylność. Wadą jest dość późne dojrzewanie owoców (połowa lipca), obawiam się inwazji robali. Pierwsze owoce chyba za jakieś 2-3 lata.
Zawilców nie zauważyłaś bo one są małe i trzeba trafić na kwitnienie . Robinsoniana kupiłam u Szewczyka w Łodzi (niestety, zwija interes).

Jak się wyjdzie z aparatem to aż żal nie zrobić kilku zdjęć, zwłaszcza, że codziennie kwiatków przybywa. Ślicznie wyglądają u Ciebie te rozrzucone na rabacie niebieskie cebulice. Magnolia ładnie się rozwija. U mnie też. Z dnia na dzień coraz więcej kwiatów. Szkoda tylko, że dziś tak mokro.

Też posadziłam sobie zawilce, ale na takie okazy jak u Ciebie to muszę trochę poczekać no magnolia z daleka gwiazdorzy

Nie wiedziałam, że zawilce gajowe mają odmiany i to na dodatek takie ciekawe z liści i koloru kwiatków. Magnolia piękna a ta czereśnia to kolumnowa?

Ewa, cebulice same się rozrzuciły. One się dość łatwo mnożą. Magnolia w tym roku się rozszalała, uwielbiam się na nią gapić z mieszkania. Padało u was? U mnie deszczu nie było, po południu nawet ładnie się zrobiło.

Basiu, moje zawilce to póki co mikrusy. Jedynie te zielonkawe się rozrosły. Ale mam nadzieję że ich przybędzie. Tak, magnolia w tym roku gwiazdorzy, zwłaszcza z daleka.

Renata, trochę odmian zawilców jest. Miałam jeszcze o czerwonawych kwiatach i żółtych ale mi się zgubiły. Staram się je sadzić w pewnej odległości od siebie żeby uniknąć ich mieszania się. Chociaż u mnie to trudne ze względu na niewielkie rozmiary ogródka.
Nad czereśnią myślałam kilka lat, w końcu nabyłam. Rozważałam kolumnową ale czytałam że z owocowaniem u nich tak sobie więc kupiłam taką o średniej sile wzrostu. Zainspirowała mnie czereśnia widziana u Mirki (Mirkaka), która bardzo fajnie ją wyprowadziła na szczupłe drzewko. Nie wiem czy mi się uda, ale będę próbować.