Parę razy przeczytałam tekst o przesadzaniu skrętników. Bardzo fachowy. Ciągle pamiętam te skrętniki na parapecie salonu, to był widok Mnie się rośliny doniczkowe nie udają, od lat boleję nad tym. Znasz jakieś łatwe w uprawie, na wschodnią wystawę okien? Pytam he he, ale wiem, że to na nic. Jak pogoda, jakieś dobre wieści?

Pogodowo idzie ku lepszemu ale ostatnio była noc z -4 st. Te skrętniki które pamiętasz padły niestety ofiarą wełnowców, nie dałam rady ich wytępić. Wełnowców nie skrętników . Rośliny doniczkowe uprawiam od dawna więc jakie takie obycie mam. Wydaje mi się że to co obecnie można kupić w kwiaciarniach, sklepach jest jakoś mało odporne. Większość wyrzucam po krótkim czasie. U mnie na wschodnich oknach rosną właśnie skrętniki i begonie. Dałyby radę paprocie, fiołki afrykańskie (sępolie). Z większych draceny, skrzydłokwiaty. Tyle przyszło mi na myśl.

Joku napisał(a)

(...) Wydaje mi się że to co obecnie można kupić w kwiaciarniach, sklepach jest jakoś mało odporne. Większość wyrzucam po krótkim czasie(...)

Jolu mam takie samo spostrzeżenie jak Ty, myślę, że rośliny domowe są sztucznie pędzone, aby jak najszybciej przynosiły zysk, a nie były dobrze hodowane. Wszystkie jakie dostałam od koleżanek ZAWSZE się elegancko przyjmowały, natomiast kupione mimo dobrej opieki poszły 4 na kompost w zeszłym roku...

Jola -zachłysnąwszy się urodą Twojej Ascot od wczoraj mamm i ja--narazie siedzi w donicy--pewnie będę Cię dopytywać o jej wymaganiach.

Bożena, pewnie pędzone ale jak ładnie w sklepach wyglądają . Ja już boję się cokolwiek kupić żeby znowu sobie jakiegoś wątpliwego gratisa nie przywlec do domu. Z tymi wełnowcami walczę do dzisiaj, mam nadzieję że się ich w końcu pozbędę. Nawet poświęciłam moją 40 - letnią hoję obcinając ją niemal na łyso. Wyjątkowo ją sobie paskudy upodobały. Nie wiem czy biedaczka przeżyje operację.

Gosia, Ascot bardzo lubię, to moje ulubione róże (mam dwie). Nie rozpieszczam ich za bardzo, daję na wiosnę nawóz dla róż, trochę obornika. Powinno się dawać drugą dawkę nawozu po kwitnieniu ale mnie jakoś to nie wychodzi. Albo mam lenia, albo na rabatach za gęsto, albo się spóźnię. Natomiast w donicach ostatnio posypałam nawozem dla róż, chyba jeszcze podsypię po wierzchu trochę kompostu.

Jolu, skuteczny w walce z welnowcami, i nie tylko, jest olej Neem. Jedyna jego wada jest jego zapach, ale zalet i zastosowan ma tyle, ze mu to wybaczam.

Kasiu dziękuję za namiary na środek p/ wełnowcowy i nie tylko. Zapach?

O widzisz przypomniałaś mi o olejku neem, który nie tak dawno zakupiłam, a dowiedziałam się o nim z Jungle Boogie, przejrzyj sobie filmiki Jolu:
https://www.youtube.com/@Jungle_Boogie/search?query=olej%20Neem

Joku napisał(a)

Kasiu dziękuję za namiary na środek p/ wełnowcowy i nie tylko. Zapach?

To zalezy od stezenia. Moj ma zapach obslizlej cebuli lezacej w starych smarach
Stosuje go kilka lat, nie tylko w ogrodzie i jestem zadowolona. Mozna go kupic rowniez w aptece, wtedy jego konsystencja i zapach jest nieco inny. Poczytaj prosze o nim

Pokażesz czereśnię? I czy poczytałaś o olejku neem? Ja nie mam zupełnie czasu, dzisiaj dwanaście godzin pracowałam w ogrodzie, padłam!