Basiu, trochę popadało, nadal raczej chłodno i wietrznie. Taka pogoda sprzyja roślinom a ogrodniczka może się dłużej cieszyć kwiatkami

. Moje Palibiny nadal w pączkach. Wierzyć mi się nie chce że u ciebie już po kwitnieniu, bo ty o ile dobrze pamiętam bardziej na wschód mieszkasz. Hortensja póki co prezentuje się dobrze, pączki przybrały w masie.
Daga, też popadało. Nie za dużo ale liczy się każda kropla.
Eda, u mnie w tym roku wyjątkowo obfity wysyp siewek, głównie werbena patagońska i kłosowiec. Trudno wypielić bo jeszcze maleństwa. Deszcz dotarł

.
Mirka, popadało nam trochę, trzeba się cieszyć z każdej ilości. Dereń kwitnie ale owoców nie zawiązuje. Strasznie się rozłazi. Wolałabym żeby trzymał się określonego areału i tworzył kobierzec. Fiołek labradorski faktycznie ładny, sieje mi się tu i ówdzie. Mogę się podzielić z tobą przy okazji.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny