Ponieważ większość wpisów dotyczy hortensji ogrodowych to odpowiem zbiorowo. Nad moją chyba już z przyzwyczajenia się trzęsę

. Kupiłam ją jako małą sadzonkę kilka lat temu, cały czas siedzi w donicy stopniowo zwiększanej. Próbowałam sadzić ogrodówki na rabatach, niestety bez powodzenia. Myślę że u mnie jest im za zimno. Mieszkam na wsi, teraz po sąsiedzku buduje się coraz więcej domów więc z czasem zrobi się zaciszniej i cieplej. Ale w pierwszych latach to było wygwizdowo, hulały zachodnie wiatry. Pewnie podobna sytuacja jest u Magary, widać na zdjęciach otwartą przestrzeń. Ponieważ moją pupilkę hoduję w donicy więc nie jest wielkim problemem zataskać ją kilka metrów do garażu. Chyba w zeszłym roku zdarzyło mi się zapomnieć, biedaczka zmarzła i kwiaty były pojedyncze.
Nadal zimno, pada od czasu do czasu (to akurat mnie cieszy), na szczęście w nocy już bez przymrozków.
Lidka, hortensja od czasu do czasu wędruje do garażu, na czas mrozów, przymrozków. W garażu królestwo męża, nie chcę mu zbytnio bałaganić. Poza tym tam jest dość ciemno, małe okienko od strony północnej.
Zbyszku, łączę się w trudach utrzymania w dobrej formie wyprodukowanego dobra z twoją córką.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny