Gosiu, ja do niedawna nie cierpiałam wręcz ogrodówek a teraz uwielbiam podziwiając piękne egzemplarze na forum i w napotykanych ogrodach.



Jak to nie cierpiałaś ogrodówek??? nie rozumiem? Nie podobały Ci się czy z innych powodów.
Ja je zawsze uwielbiałam, ale moja córka np mówi że ich kwiaty to nie kwiaty tylko liście, i jak się jej chwalę pokazując jakie są piękne to odpowiada-no ok

Daga, właściwie to ciebie rozumiem. W poprzednim ogrodzie miałam ogrodówkę odziedziczoną po poprzednikach. Zakwitła chyba raz, zazwyczaj po zimie zaczynała od zera tworząc w sezonie całkiem ładny krzak. W końcu straciłam do niej cierpliwość i wywaliłam. Ogród był w środku miasta, zaciszny ale zimy wtedy były o wiele surowsze.

Basiu, żurawki są bardziej stonowane, akurat słońce je podświetliło dlatego biją kolorem po oczach. Ale efekt wtedy jest. Ja nie mam porównania z hortensjami rosnącymi w gruncie bo teraz takich nie mam. Życzę żeby twoim w nowym miejscu się spodobało.

Mirka, no nie cierpiałam. Jak wielu innych kwiatów rosnących w okolicznych wiejskich ogródkach w czasach mojej młodości. Wydawały mi się strasznie pospolite . Były to goździki brodate, kosmosy, dalie i pewnie jeszcze kilka innych. W pamięć wbiła mi się jedynie bogata kolekcja dalii u nowej sąsiadki. Dzisiaj zrobiłaby furorę na Ogrodowisku . Hortensje ogrodowe kojarzyły mi się przede wszystkim z dekoracją Grobu Pańskiego w Wielki Piątek. Teraz hortensje są moim marzeniem, do dalii się nie przekonałam, do kosmosów też. Goździki zakwitną w tym roku.

Nasion kosmosów w tym roku wcale w sklepach nie spotkałam. A szukałam bo tato chciał. Ja kosmosy bardzo lubię, tylko one obecnego ogrodu nie bardzo. Coś im ziemia nie pasuje. A w poprzednim miewałam krzaczory po cyc.

mirkaka napisał(a)

Gosiu, ja do niedawna nie cierpiałam wręcz ogrodówek a teraz uwielbiam podziwiając piękne egzemplarze na forum i w napotykanych ogrodach.



Jak to nie cierpiałaś ogrodówek??? nie rozumiem? Nie podobały Ci się czy z innych powodów.
Ja je zawsze uwielbiałam, ale moja córka np mówi że ich kwiaty to nie kwiaty tylko liście, i jak się jej chwalę pokazując jakie są piękne to odpowiada-no ok

Ja je lubię za liście i kształt, bo niestety kwitną mi bardzo rzadko. Często marzną do samej ziemi.

Sylwia, kosmosy pamiętam z rodzinnego ogrodu. Mama kupiła paczuszkę, wysiała. Nie mogłyśmy się ich pozbyć przez kilka lat, cały ogródek był w siewkach kosmosów.
Hortensje ogrodowe chyba najlepiej się czują w łagodnym morskim klimacie. W trójmiejskich ogrodach ich pełno, oczywiście pięknie kwitnących.

W moim ogrodzie jeszcze kwitną brunery, hosty pokazują liście



serduszka o żółtych liściach oberwała od przymrozków



te bergenie uratowały kwiaty bo później rozkwitły, pozostałym musiałam wyciąć zmrożone kwiatostany



ciemiernikom niedługo będę wycinać kwiatostany żeby nie mieć klęski urodzaju siewek ciemiernikowych

Próbujemy naprostować lilaka Palibin, nie wygląda to zbyt elegancko ale cóż... Niezapominajki opanowały rabaty, podoba mi się zestawienie z kuklikami





pokochałam seslerię jesienną

Wiosenna obfitość wszystkiego







kwitnie dereń kanadyjski

Rodgersja próbuje przebić się przez fiołka labradorskiego



wszędobylska kokorycz żółta



jeszcze jedna kwitnąca bergenia

Jolu, nareszcie możemy nacieszyć się kolorami. Pogoda trochę kaprysi, ale deszcz jest potrzebny. Deszcz niech pada, tylko niech będzie cieplej.

mirkaka napisał(a)

Może przesadź znów do donic i na wczesną wiosnę chowaj do nowej szklarni

Mirka - nie ma takiej opcji
Po pierwsze - ja do donic nie mam ręki - notorycznie zapominam o podlewaniu
Po drugie - staram się bardzo od jakiegoś czasu tak planować nasadzenia, żeby minimalizować ilość prac - i pod kątem czasu i pod kątem angażowania naszych kręgosłupów Targanie donic - nie wpisuje się w moją politykę ogrodową


Jola - masz prawdziwy maj - słońce widzę na zdjęciach, ciepełko i kwitnienie