Ewa, trochę miejsca jest. Przesłaniają liście bergenii.

Asiu, mam nadzieję że już lepiej.

W ten weekend można było zwiedzać po raz kolejny ogród Agnieszki Hubeny - Zukowskiej. Wydawało mi się do tej pory że jesienne ogrody poza okresem przebarwiania liści niewiele ciekawego w sobie mają. A jednak myliłam się, muszę przyznać że poza okresem kwitnienia róż i piwonii zakochałam się również w tej porze roku w ogrodzie.
Czyż nie jest pięknie?

Zaciekawiły mnie zacienione rabaty z wkopanymi karpami drzew.

To chyba nowa rabata z osłoną z blachy bodajże cortenowej (jeszcze nie zardzewiała)

Jolu, świetna wycieczka, szkoda, że to tak daleko, drugi koniec Polski.
Piękne zdjęcia , rzeczywiście chociaż pora wydawałoby się niezbyt atrakcyjna, bo nawet liście jeszcze nie są przebarwione, to ogród prezentuje się wspaniale, chyba to głównie trawy robią robotę, chociaż i kwiatów jest jeszcze trochę kwitnących

Ten fragment skojarzył mi się z ogrodami w Przypkach









Koniec relacji. Chyba jestem szczęściarą mając w niezbyt dużej odległości kilka ciekawych ogrodów udostępnianych do zwiedzania.

Alija napisał(a)

Jolu, świetna wycieczka, szkoda, że to tak daleko, drugi koniec Polski.
Piękne zdjęcia , rzeczywiście chociaż pora wydawałoby się niezbyt atrakcyjna, bo nawet liście jeszcze nie są przebarwione, to ogród prezentuje się wspaniale, chyba to głównie trawy robią robotę, chociaż i kwiatów jest jeszcze trochę kwitnących

Ja akurat mam niezbyt daleko, kilkadziesiąt km najkrótszą trasą ale na parkingu widać samochody z rejestracjami z różnych rejonów Polski.
Tak, teraz czarują trawy, astry, rudbekie. O dziwo, w tym ogrodzie prawie wcale nie ma tak wszechobecnych w naszych ogrodach hortensji.

Ze zdrowiem jest lepiej, bynajmniej już bez gorączki

Świetna wycieczka chociaż sobie wirtualnie skorzystam dzięki twoim zdjęciom Spotkałaś TAR?
A co do jesiennych ogrodów, to zacytuję, to co już pisałam dziś w innym wątku -bardzo lubię jesień w ogrodach, widać wtedy, że nie tylko kwitnące byliny zdobią ogród, wtedy wyłania się struktura ogrodu, faktury i niesamowita ilość koloru jaką dają same liście

No to fajnie że już bez gorączki, kuruj się.
Nie spotkałam, dojechałam późno już prawie ludzi nie było. Nie umawiałyśmy się, ja się zdecydowałam jechać "w ostatniej chwili".
Też lubię przyglądać się ogrodom późnojesiennym i zimowym. Widać wtedy jak są zaplanowane, poszczególne rabaty odcinają się wyraźnie od trawnika.