losy barierki ... dokładnie jak piszecie ... kolor pozostanie w zgodzie z tym domniemanym w elewacji ... a o tym jakie wybarwienie te ciut drewna w elewacji mieć będzie jeszcze nie wiem ... coś mi jednak podszeptuje, że bielenie pozostanie za zamknietymi drzwiami a na zewnątrz będzie bardziej wyraziście ...
głupio mi ale się przyznam ...
otóż zakochałam się onegdaj w Madżenki kapuście ... okrutnie się zakochałam i postanowiłam sobie zakupić ... wyuczyłam się, że nasza ogrodowiskowo-madżenkowa kapusta nazywa siem "bergenia" ...
ale jeszcze wcześniej zakochałam się tudzież też na zabój w zapachu i błysku w liściu innej zacnej roślinki o zwodniczo podobnej nazwie "gardenia" ...
i dziś w dniu zapamiętanym przeze mnie jako dzień pomroczności jasnej spacerkiem sobie OBI przemierzając patrzę i czytam ... "gardenia" ... no jest !!!!!! ... jaka radość ... cena ... no mniejsza radość ... matko jedna sztuka 35 zł prawie ... no ale miłość w końcu wymaga poświęceń ... na szczęście żon wiedziony jakimś szayańskim domysłem znikł i ja sirota bez karty będąc wzięłam na otarcie chciejstw jedną sztukę ... jeszcze przy kasie wpatrując się w cud roślinkę ... odurzona zapachem winszowałam sobie jaki to fart miałam ... i zachwycałam, że taka piękna i taka łatwa w uprawie ... jak wiecie zapewne w łepku siem pomięszało

))))
no bergenia jest może łatwa w uprawie ... bo gardenia absolutnie nie ... żon kręci nosem ze głowa go boli ... no po roku bycia ogrodowiczanką taką gafę walnęłam ... za to mam na kuchennym oknie swoją królową

...
a bergeni dalej szukam ...