dziewczyny ... mam kawę i zaraz będziem odpowiadać ...
teraz tylko szybciutko o działaniu

...
działam ... działam ... nie tylko w ogrodzie



...
wreszcie robi sie taras ... choć ominęlismy piatą klątwę nad nim ciążącą ... jak Adamo już się zdecydował, że 2 miesiące prywatnej plazy na własnej Provansji mi wystarczą to ... betoniarnia siem zamknęła ... betony zrobiły sobie hiszpański urlop a my zrobilismy cokolwiek głupia minę ...

))))
nie wiem dlaczego mogliśmy czekać 2 miesiące a teraz 2 tygodni nie możemy ... w każdym razie Dasiek podjał decyzję, że kupi KALFAS (??????? ) cement i piach i sam zrobi beton ...
doktoryzował sie tszzzzy dni z wujkiem google w tej zaiste skomplikowanej materii ... wzory się sypały na blat biurka ... obliczenia pietrzyły ... w końcu wyglada na to, że Daś siem wyedukował bo podmurówka się zalewa

ale, że nie dowierzałam to zadzwoniłam do wujka takiego z krwi i kości i zapytałam ile łopat czego ... skonfrontowałam z tym co mąż robi i jest ok



... i wiedziałam to nad czym on koncypował 3 dni w chwilę

za niecały 1 zł ... haaaaaaaaaaaaaaaaa
... mus na tym tarasie zrobić ogród zimowy kiedyś jak już takie solidne fundamenty ma

))))
ja natomiast mam misję ... kryptonim "balerina nr 35" ... masakra łatwiej namierzyć kamień księzycowy ... jak ja zazdroszczę tym co mają choćby normalne 36

...