Madżenka spojrzenie jedyne z możliwych ... wiesz jak ja się cieszę, że widziałam to na żywo ... byłam tak zapatrzona ... oszołomiona, że do dziś się zastanawiam czy ja coś poza gapieniem siem wyartykuowałam ))))) ... ja Tobie to już nie tłumaczyłam, że zapisuje na dysku obrazy ))) bo Irence to jeszcze tłumaczyłam "nic nie mówię bo paczę " ... ...
to forum ma olbrzymią siłę rażenia i wspomagania ... ... za to je kofam ... ... ja nie wyobrażam sobie żeby mój areał przeszedł w taką formę jak planuję gdybym TU nie trafiła ...
Dana to forum to był strzał w dziesiątkę ... zazieleniliście (no bo co Witek też ) ... i to z klasą PL ... !!!
dziewczyny i chłopaki Wasza aktywność ... energia ... kfiatkowe wariactwo i bukszpanikowe opętanie to najwspanialsza maryśka świata ... ja się bojam, że jak nas namierzą to embargo jakieś ustawowo wprowadzą )))))))))))))) ...
geometria ... pomyśleć, że w czasie przymusowej edukacji w tym zakresie wykazywałam jawną i uporczywie karaną ignorancję dla wszelkiego rodzaju brył i kształtów ... ... stożkiem zainteresowałam się w "bukszpanowym u Dany " ... kjuby mną wstrząsnęły u Madżenki ... kulki to nowy wirus ... bez antidotum ... i bardzo dobrze ! ... zielona geometria jest fajna ... ...
Madżenko ... szukając nr oleju sama ostatnio przenorałam te moje kilkaset stron ... czytałam ... płakałam ze śmiechu ... wspominałam ... to był mój po amerykańsku rzecz ujmując "dobry czas" ... ale nie moja to zasługa ... tę powieść tworzymy wspólnie ... bo to fantastyczny kawałek naszego życia ... zielonego życia ... a nasze wieczorne z reguły wielopoziomowe dialogi mają tę moc !!! bo je tworzymy wspólnie ... każda i każdy potrafi tu nawywijać i każdemu zdarza się trzepnąć "tekst roku" ... dlatego tak kofam to forum ... to już zresztą nie jest zwykłe forum
uffffff ... ... ... ja ten ogród muszę zobaczyć wiosną ... kiedyś ... nawiasem mówiąc to żałosne ale krakowskiego jeszcze nie widziałam ... no ... obciach ... a mam godzinę do ... no chyba, że z Kasią bryknę to mam więcej ... od doby do tygodnia ...
kjuby stanowią przedmiot mej ciągłej kontemplacji ... muszę pogodzić w nich dzikie zestawienie bodziszka i paproci ze zdyplinowanymi formami ogrodu jakby formalnego ... i jedno ma przechodzić w drugie bez zgrzytu ... myślę i myślę ... odrosty już musiałam zrobić bo neuron z wściekłości w malarza się zabawił i ... no ... dobra ... na tym wątku miało o włosach nie być ... ...
ja mam reportażowego fioła ... a w wielkim kiosku na "e" ktoś wywalił całego Jagielskiego ... chyba całego bo przy obmacaniu czwartej pozycji osiągnęłam stan zwany pomrocznością ... na mnie tak książki działają ...
zebrany w jednym opasłym tomie cykl autobiografii śp Joasi Chmielewskiej to chciejstwo z sentymentu
"Chustka" ... tym razem nie w postaci bloga a epitafium po fantastycznej kobiecie to ucieleśnienie w twardej okładce jakiego kawałka mojego i jej życia ... bo śledziłam jej zmagania z chorobą na blogu ...
"Sejf" ... pomimo wielu za i przeciw brawo dla Sekielskiego ...
cykl felietonów wigilijnych ... Kisielewskiego ... po reportażach jestem uzależniona od felietonów ...
o skandynawskim kryminale ulubionego autora nie wspomne ... tak jak o kilku kryminałach innych autorów ... ...
i zdobyłam ... bo polowałam "Nakarmić wilki " Nurowskiej ... dla mnie to novum w polskiej literaturze choć to nie nowość ...
za to ostatnia powieść Grocholi mnie rozczarowała ... odgrzewany kotlet ... niestety ... bo lubię jej wcześniejsze powieści ... no ... lubię zwłaszcza Jutkę ... ...
i skoro o Judycie wspomniałam to zaintrygowała mnie "Reakcja" Susan Faludi ... bardzo mnie zaintrygowała ...
o kilku książkach podróżniczych nie wspomnę bo zostały na półce ... buczę ...
a wiecie co jest najgorsze ...
najgorsze jest to, że nawet swe ukochane reporterskie perełki przeliczałam na cebulki ... !!!