na wszelki wypadek żebym od tych tulipków nie zastygła w zachwycie ... coś postanowiło mi dokuczyć ... i uderzyło w bardzo czułe miejsce bo w moje ukofane róże ... zauważyłam dziś zwinięte w trąbkę liście ... wynorałam w necie potencjalnego szkodnika (zapomniałam nazwy coś co jajeczka zostawia) ... w dodatku wydaje mi się, że na listkach widać małe odbarwienia wzdłuż nerwów co sugeruje drugiego szkodnika ... zatem wojna ...
Parroty parrotami ale te też piekne, jakieś takie rasowe bardzo, co one za jedne ?
I gdzie kupowane , jęsli pamietasz bo takie dorodne te kwiaty maja, śliczności rózowe........
Pasowałyby do moich angelique.....
Iza.. bo u Ciebie wszytko musi być jak trzeba.. widocznie dzieliłaś cebule na jednakowe... np wielkością kolorem fakturą.. i dzięki temu są podzielone jak trzeba.. innego wytłumaczenia nie ma..
Trawniczek będzie cudny za chwilkę a te tulipki w niezapominajkach trenują nadal cierpliwość?
Wiesz może nie czekaj to zakwitną To tak chyba jak z mlekiem jak stoisz i czekasz to nie kipi a spróbuj się odwrócić