Kochani, jakoś tak hurtem może odpowiem.
Lubię jak choinka jest ubrana na kilka dni przed Wigilią, bo wówczas wcześniej (i dłużej) czuję, że idą Święta. Ale nie mam pojęcia, jak to będzie w tym roku i wpadam już w przedświąteczny stres.
Jestem chora i choć już najgorsze minęło, to jednak nie wychodzę z domu.
A tyle jeszcze spraw do załatwienia:
prezenty nie wszystkie kupione,
drzewko w doniczce (serb) okazało się nie najlepszym pomysłem - marne i rachityczne jest w porównaniu z tym, co zazwyczaj mieliśmy. Dziecięcie lat 25 oprotestowało pomysł, by takie drzewko było naszą choinką, bo (cytuję): "
przez 25 lat było ładne duże drzewko, a teraz takie coś",
zakupy spożywcze nie zrobione,
prezenty niezapakowane...
W dodatku i córkę dwa dni temu choróbsko dopadło (oczywiście, zaraziłam ją ja, tak jak wcześniej mnie M, a M - syn) . Dopadło i dość mocno trzyma.
Konkurs rozstrzygnięty, bardzo mnie ucieszyła wygrana Zbyszka i Pszczółki, i ubolewam, że Bogdzia nie dała się przekonać iż jej opowieść ma prawo brać udział w konkursie.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.