E, dziewczyny, bez przesady z tymi pochwałami To jakoś samo tak wychodzi.
Lubię robić nowe sadzonki, i nie napinam się - jak się uda, to dobrze, a nie - to nie. Spróbuję kolejny raz.
Taka moja filozofia
Pewnie dlatego się udaje.

Haniu (Anabel), dziękuję za poradę w sprawie przędziorków. Wprawdzie ja ich nie widzę, ale ufając Twojej wiedzy i doświadczeniu, profilaktycznie opryskałam.

Tesiu - macham

ja też macham

Agnieszko, Beatko - odmachuję

W ogrodzie obecnie różnie: trochę dobrze, a trochę - nie.

Kwitną zawilce.

Cudne te białe zawilce, mam tylko różowe ;( a jak ładnie się komponują z żurawkami i trawkami do zgapienia Buziam!

Citronelki nadal "rdzewieją" choć przyznać trzeba, że ładnie przyrastają, choć nierówno rosną.



Śmieszne są, bo tworzą takie poduszeczki






Kilka żurawek na rabacie brakuje, widać puste miejsca.
To dlatego, że zabrałam z przedogródka najmniejsze, żeby nie zardzewiały "na amen", bo tak zasychały, że ledwie po kilka listków miały.
Przechodzą rekonwalescencję w doniczkach, w cieniu.
Trzeba przyznać, że w cienistym miejscu mają ładny nasycony kolor i ani śladu "rdzewienia".



No i kto się uważnie przyjrzał pierwszemu zdjęciu ten bez trudu dostrzegł, że coś się dzieje z kopytnikiem. Bardzo nad tym ubolewam.
Chyba też zbyt dużo słońca. Jednak nie wszystkie mają te dziwne przebarwienia i bardz jasny kolor liści. Część wygląda zdrowo, a przecież światła mają tyle samo.

Z niedobrych wieści jeszcze jedna. Moje ulubione żurawki Earth Angel, o te:



złapały bakteryjną plamistość liści. Świeżutka sprawa, pierwsze małe nieliczne plamki zauważyłam w ubiegły poniedziałek, kiedy wykopywałam dla siostry kilka kępek. Na zdjęciu powyżej jeszcze bez objawów.

Postaram się zrobić zdjęcia, żeby instruktażowo pokazać, jak to paskudztwo się objawia.

KasiaWB napisał(a)

Cudne te białe zawilce, mam tylko różowe ;( a jak ładnie się komponują z żurawkami i trawkami do zgapienia Buziam!

Kasieńko, bez krygowania się, podzielam Twoją opinię Cudne są, kiedy je w ub. roku zobaczyłam kwitnące w szkółce, nie mogłam się oprzeć.

Te białe zawilce to już od dawna na mojej liście "chciejstw". Czas chyba spełnić troszkę zachcianek
A citronelki to rzeczywiście u mnie tylko w głębokim cieniu rosną bezproblemowo. Tylko rzadko kto je widzi tak głęboko schowane