Tess
16:40, 14 maj 2018

Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12453
Kindziu - trochę szkoda, ale w przyszłym roku znowu będzie siewek mnóstwo.
Aniu - nie odpowiem - nie pamiętam. Może jak przejrzę wątek, to coś mi się przypomni. Ja po przekwitnięciu wycinam kwiatostan i trochę liści, a jak zaczynają liście zasychać, to je przyginam do ziemi. Wówczas już mniej je widać, a zaraz potem królują na rabacie rozplenice, które je zakrywają.
Jolanko, bardzo się cieszę. Nie miały prawa nie kwitnąć - okazy były dorodne, w odpowiednim czasie przesadzane. Przestrzegam żelaznej zasady - przesadzanie piwonii tylko pomiędzy 15 sierpnia do 15 września (no, powiedzmy do końca września). Wszyscy, którzy dostali ode mnie piwonie, meldują, że im kwitną.
Uleńko, przepraszam za opóźnioną odpowiedź.
Ciemiernik o który pytasz u mnie jest od 4-5 lat. Ale ma więcej, bo nabyłam go jako bardzo dorodny okaz na Giełdzie Kwiatowej w Broniszach na Boże Narodzenie. W minionych latach dostawał siarczan potasu rozpuszczany w wodzie. W tym roku nic nie dostał - susza jest taka, że całą uwagę skupiam na podlewaniu. Zajmuje mi to tak dużo czasu, że o nawożeniu wcale nie myślę. Zimą nic z nim nie robię - ale u mnie jest dość ciepło i zacisznie tam, gdzie rośnie. Żadnego przygotowania podłoża nie było. Dostał pewnie w dołek trochę kompostu (bo jeśli mam, to daję), ale żadnych innych mecyji. Dostaje skorupki jajek.
Mnie się wydaje - o czym już pisałam - ze ciemierniki lubią mieć wilgotne podłoże, a ponieważ bardzo dbam o podlewanie rodka, przy którym rośnie,to i on ma dość wilgoci. A, rośnie w miejscu, gdzie ani przez chwilę nie działają na niego palące promienie słońca. To nie jest cień, ale promienie są rozproszone - przez tuję i trochę ocienia go rodek.
Poza tym on naprawdę jest żelazny. Inny, niż nigra. Tamte rzeczywiście po przekwitnięciu są takie sobie, wolno wypuszczają nowe liście.
Violu - dziękuję
Aniu - nie odpowiem - nie pamiętam. Może jak przejrzę wątek, to coś mi się przypomni. Ja po przekwitnięciu wycinam kwiatostan i trochę liści, a jak zaczynają liście zasychać, to je przyginam do ziemi. Wówczas już mniej je widać, a zaraz potem królują na rabacie rozplenice, które je zakrywają.
Jolanko, bardzo się cieszę. Nie miały prawa nie kwitnąć - okazy były dorodne, w odpowiednim czasie przesadzane. Przestrzegam żelaznej zasady - przesadzanie piwonii tylko pomiędzy 15 sierpnia do 15 września (no, powiedzmy do końca września). Wszyscy, którzy dostali ode mnie piwonie, meldują, że im kwitną.
Uleńko, przepraszam za opóźnioną odpowiedź.
Ciemiernik o który pytasz u mnie jest od 4-5 lat. Ale ma więcej, bo nabyłam go jako bardzo dorodny okaz na Giełdzie Kwiatowej w Broniszach na Boże Narodzenie. W minionych latach dostawał siarczan potasu rozpuszczany w wodzie. W tym roku nic nie dostał - susza jest taka, że całą uwagę skupiam na podlewaniu. Zajmuje mi to tak dużo czasu, że o nawożeniu wcale nie myślę. Zimą nic z nim nie robię - ale u mnie jest dość ciepło i zacisznie tam, gdzie rośnie. Żadnego przygotowania podłoża nie było. Dostał pewnie w dołek trochę kompostu (bo jeśli mam, to daję), ale żadnych innych mecyji. Dostaje skorupki jajek.
Mnie się wydaje - o czym już pisałam - ze ciemierniki lubią mieć wilgotne podłoże, a ponieważ bardzo dbam o podlewanie rodka, przy którym rośnie,to i on ma dość wilgoci. A, rośnie w miejscu, gdzie ani przez chwilę nie działają na niego palące promienie słońca. To nie jest cień, ale promienie są rozproszone - przez tuję i trochę ocienia go rodek.
Poza tym on naprawdę jest żelazny. Inny, niż nigra. Tamte rzeczywiście po przekwitnięciu są takie sobie, wolno wypuszczają nowe liście.
Violu - dziękuję

____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.