Pozdrawiam Dianko, Betysiu
.
Oj coś dawno mnie tu nie było, mimo że pracy w ogrodzie już mniej, to jakoś czasu na razie więcej nie ma
.
Walka z kretami trwa, tzn my walczymy a krety chyba wcale się tym nie przejmują
, ostatnio chyba prawie całą ziemię spod wiśni wykopały
. Co rano łopata, widły podnosimy murawę i wsypujemy ziemię do korytarzy, bo wszystkie środki które są dostępne na nic się tu zdają. Ale cóż robić, chyba trzeba się przyzwyczaić
.
Piękne kolory przybrały liście bodziszka wspaniałego, więc wykorzystałam je na ostatni jesienny wianek na drzwi.
Na ambrowcu wciąż trzymają się ostatnie liście, pięknie wyglądają w słońcu, berberys również płonie
.
Róże zawiązują nowe pąki,
Wrzośce rozpoczęły kwitnienie,