I honorowo krew oddałam komarom......

Dwa dnie mnie nie było...i już czytam u Ani, że marudzisz...jak Cię tu zostawić???

Ładny masz ogród przecież, masę roboty już w niego włożyłeś, nie marudź. Każdy ma inny i dlatego są ładne, bo nie nudne. Ty jak moja sąsiadka...niezadowolona, że ma inaczej...ostatnio ją na duchu podniosłam, że ma kolorowo, ładnie, sielsko...i że dam jej moją rozplenicę, jak już się potwór z niej zrobi, i że jej skombinuję liliowce od siostry...znowu mam sąsiadkę

Kondziula i tak masz więcej czasu ode mnie, a ja daję radę...o Twoim wieku nie wspomnę!!!

W tyłek dostaniesz ode mnie, zobaczysz!!! Przyjadę i zleję

Powiedz Andrzejowi, że w gwarancji mam napisane, że żadne części szklane nie podlegają reklamacji...

Buziol

Posadź to samo co u Moniki, zapytaj dokładnie co tam ma i po prostu naśladuj. Powtarzaj rosliny te same na całej rabacie.

Kondziu, u mnie susza, żurawki uschły, berberysy młode padają, trawa żółta, kilofa nawet wbić nie idzie, ziemia - glina spękana jak na pustyni i co? Trudno, będzie, co będzie. Trawa sie odnowi po deszczach, żurawki (te, które przeżyją) przesadzi się do cienia. Nawadniania nie mam, podlewam co drugi dzień. To napisałam, byś nie myślał, że u innych to wszystko jest picuś glancuś, a tylko u ciebie nie bardzo. My też mamy ogrodowe kłopoty, bo kto ich nie ma, ale trudno, trzeba lubić, co się ma i nie popadać z tego powodu w kompleksy. I jeszcze jedno ci powiem: perfekcjonista (w każdej dziedzinie) to człowiek nieszczęśliwy, bo ciągle widzi jakieś niedoróbki i chce poprawiać, w związku z tym pytam, czy warto mieć tak wszystko perfekcyjnie i być wiecznym malkontentem? Chyba nie warto. Kondziu, pozdrawiam cię ze spieczonego i wysuszonego na wiór Jurajskiego Ogrodu - chi, chi, chi