Witaj Aniu, dzięki że w tym szaleństwie odnajdujesz czas dla mojego skromnego wątku Powiem Ci szczerze, że w tym roku to sobie chyba też odpuszczę jednak, bo ani czasu ani zdrowia na to nie mam. Wracam do domu, jak już jest ciemno, a w weekendy jest tyle innych rzeczy do zrobienia, że nie jestem w stanie wszystkiego pogodzić. A teraz walczę już ponad tydzień z paskudną grypą i mogę jedynie patrzeć na ogród przez szybkę Na szczęście u nas jest dość ciepło i pogodnie, więc okrywać na pewno jeszcze nie trzeba
Tosiu, mnie ta zdradliwa pogoda załatwiła na cały tydzień. W piątek miałam bańki stawiane, więc weekend w łóżeczku Ale chociaż mogę przez szybkę popatrzeć na świat