Kochani, czy jest wśród Was ktoś kto zna się na domowej produkcji serów? Chodzi mi o twarogowe i żółte. Chętnie bym nawiązała kontakt z kimś, kto może się podzielić ze mną doświadczeniem w tym temacie
Aktualnie nic nie robię, leżę pod kołderką. W piątek wieczorem miałam stawiane bańki, ale chyba jednak jutro wybiorę się do lekarza. Cały tydzień chodziłam chora do pracy, ale chyba tylko sobie bardziej zaszkodziłam.
A o serach myślę już od kilku miesięcy. Tak mnie natchnął magazyn "Sielskie życie". Żałuję, że nie mieszkam na prawdziwej wsi i że nie mam większego ogrodu.Byłabym najszczęśliwsza w takim właśnie miejscu, z dala od zgiełku miasta i tego korporacyjnego chaosu.
Czytam na razie literaturę i spisuję wszelkie informacje z internetu. Mam czas, bo leżę w łóżku z laptopem na kolanach. Muszę zgromadzić wszystkie niezbędne akcesoria. Niedaleko mnie stanął wreszcie mlekomat, to mam szansę spróbować. Nie ma jak domowe produkty, bez chemii, smaczne i świeże.
Moja serdeczne koleżanka z sąsiedztwa założyła mini fermę kurzą, gdzie kurki są szczęśliwe, latają wolno na specjalnie przygotowanym terenie, (ale ona ma hektary). Kupuję u niej szczęśliwe jajeczka Bez porównania z tymi z chowu klatkowego.
Inna koleżanka zamierza zakładać ule i chce zająć się produkcją miodka Jest już po szkoleniach i ma tam już jakieś świadectwa itd. Sprawa wygląda bardzo poważnie.
A to są dziewczyny wykształcone, po ekonomicznych studiach, ale nie zamierzają wracać do starego życia.
Takie osoby jak one są dla mnie źródłem inspiracji i dają mi wiarę w powodzenie, że jak kobieta czegoś chce, to może
Anitko ja Cię podziwiam z tymi planami odnośnie serów.... A mi tak nic nie sprawia przyjemniści jak zjeść sobie holenderski lub szwajcarski ser.... Najlepiej w kraju pochodzenia z dobrym czerwonym winem.. I chyba przy tym wariancie zostanę do emerytury. Wtedy oddam się działalności społecznej i uprawianiu ogródka
Marzenko, Ty już dziś prowadzisz działalność społeczną, bo dzielisz się tu z nami bezinteresownie różnymi poradami i doświadczeniem oraz uprawiasz ogród
Każdy z nas ma swoje pasje, moje krążą wokół domu, ogrodu i kuchni. To moje królestwo.
Żyję tym co jest ważne dla mnie dziś lub jutro, perspektywa na emeryturę to jeszcze 27 lat, zresztą nie wiem czy dożyję tej emerytury, więc staram się czerpać z życia pełnymi garściami i robić to, co mi sprawia radość. A jak jednak szczęśliwie dożyję, to będę się dzielić swoim doświadczeniem z młodymi, jak będą chcieli
Teraz bardzo chciałabym spróbować samodzielnej domowej produkcji na potrzeby rodzinki. Ale oczywiście dobry ser plus kieliszek wybornego wina, zwłaszcza na wakacjach, to coś czego również nie potrafimy sobie odmówić