Irenko patrząc na Twój wspaniały ogród (bo pisałam Ci już kiedyś, że takie lubię) to uważam, że u mnie ilość pracy to "mały pikuś", ale u Ciebie to dopiero będzie...ale czy mało czy dużo, masz rację, na zdrowie trzeba uważać
Z tym zdrowiem to jest tak, jak jest szarżujesz, a jak braknie kwękasz, a potem historia znowu się powtarza, ja jednak wierzę, że najszybciej mnie ogród uleczy i dzięki za pochwałę
najpierw to w tym ogrodzie poodpoczywaj i powdychaj świeże powietrze, a dopiero później do pracy jak już wydobrzejesz............proszę bardzo - "ja nie zwodzę prowdę godom"
Ja tu czytam o sztywnych karku i koślawym biodrze ... Kce tu mi Ktosik mówić o spokojnej rekonealescencji w ogrodzie ??... Czy raczej o nabywaniu nowych schorzeń ?
Masażystę wyslam .. Wprawdzie w oryginale był bardziej ruchawy , ale mnie cosik nie wyjszło i jest tak , jak jest
Julcia odwaliłam dzisiaj i wczoraj kawał roboty Zrobiłam wszystko co trzeba, teraz siedzę i na montaż kuchni patrzę
A słoneczko świeciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii I ciepełko