Wszem i wobec ogłaszam, że kamol z serducha spadł, a żołąd do gardła nie wchodzi...w końcu się wyśpię (bo od poniedziałku rzucałam się w wyrze pod wpływem sennych koszmarów)...moje Dziecię dostało się na Wrocławską Politechnikę, na wymarzone budownictwo lądowe i wodne...ufff, jaka ulga

No to Twoje Dziecię.. idzie mi po fachu Ino ja lądowa tylko

Matko...o siatkarzach nawet wczoraj zapomniałam!!!! Coś niesamowitego!!!
Przynajmniej się nie denerwowałam ...

Jak tam słoneczko? Jest u Was?

U nas przynajmniej nie pada ... na razie

Jak zdolne to się dostało...
Gratki Julcia

No i doopa blada z siatkarzami...nie mieli szans chłopaki dziś...wczoraj znaczy się
Jakaś niemoc ich ogarnęłą jak mnie parę dni temu haha

przeczytałam sobie jak wyglądać będą moje noce w perspektywie za dwa lata ... dumnam z syna jakby mój był i ciesze się na wyspaną Julkę ... wielkie brawa dla Was bo to zbiorowy w końcu wysiłek rodziny a dziecka w szczególności ...

Wrocław ... jaki on cudny ... zastanawiam się ... jak Nieletnia się dostanie tam gdzie zamierza to może ja pod tym pretekstem siem tam przeinstaluję życiowo ??? ...

a co do upychania ... upychaj ... upychaj ... najsilniejsi przetrwają )))

Jak ja Ciem rozumiem.

Moze jakies foty pokazesz swiezutkie, co???

Kwitną Twoje luiski Julcia? Moje przestój mają...ale do nieba rosną, mimo wody nieustającej nie chorują, jako nieliczne Trzeba im rusztowania robić, tylko jak tam iść...leje ciągle znowu...

Przyślij słoneczko