Mega leń mnie dopada....ale dzielnie mu się opieram( od czasu do czasu, bo na pewno nie non stop).... ale wczoraj dorwałam się do mopa parowego i obleciałam wszystkie fugi, które wołały o pomoc, a dzisiaj kładłam fugę na balkonie...i to wczesnym rankiem skoro świt, żeby słońce nie dotarło...


....z tym urlopem to jest tak, że najbardziej lubię moment oczekiwania na niego ( te ostatnie dwa, trzy tygodnie), a jak już jest to owszem cieszę się bardzo, ale mi żal, że tak szybko leci

Z urlopem mam dokładnie tak samo .. Echhhh , te życie

Ps. Mop parowy rzeczywiście tak fajnie na fugi działa ??

Ha! Mop parowy! Wywalilam bo mi fug nie czyscil wcale. Najlepsza na jasne fugi jest fizyczna praca z magiczna gabeczka Som jak nowe Ale ja mialam oryginalny chinski

Jak ja nie cierpie urlopow, mecza mnie

Wiesz co Bociusia...ja chyba też nie przepadam za urlopem...

Oryginalny chiński...zaraz padnę

Ja bym chciała mieć takiego lenia Julciu...co tyle zrobić pozwoli

Pamiętam taki żarcik.. Nie wiem gdzie go usłyszałam , ale jest znamienny .. Podobno pierwszemu dziecku prasuje się z obu stron ,Drugiemu z jednej, a trzeciemu wcale....

.. Achh , te Mamusie , powtórzę za Irenką