Wszystkie Was mocno przepraszam, tłumaczenia nie mam żadnego.....prace ogrodowe to Wy wszystkie macie, żeby na nie zrzucić

.....papierkową robotę to większośc też z Was ma

, więc i ta wersja odpada...no cóż nie pozostało nic innego jak nadstawić "cztery litery" i mieć nadzieję, że nie zaboli zbyt mocno

.....postaram się odwiedzać Ogrodowisko chociaż w weekendy, bo w tygodniu nadal gonitwa....ale już mi kamień z serca spadł, bo "moich" chłopaków wczoraj odprawiłam i tylko trzymać kciuki będę za ich maturę....w końcu to moje dzieci

(chociaż tylko przez 4 lata, ale zawsze coś

)......idę się teraz pokajać do Was, o nadrabianiu nawet nie myślę, aż boję się spojrzeć ile postów nabiło każdej z Was.....