Roduś ty faktycznie CW, ale kupiony w ubiegłym roku i wówczas nic nie wskazywało na to, że chce drugi raz zakwitnąć
Różyczka coraz piękniejsza, to jest taki delikatny cytrynowy kolorek z obrzeżem różowym, ale nie w każdym pąku...pachnie również bardzo delikatnie, prawie niewyczuwalnie...
Vanilki mnie samą zaskakują....ciesze się, że są takie wysokie, bo przynajmniej widzę je z tarasu
Moje powojniki dopiero się uodparniają, na mnie chyba też (znaczy się na moje rewolucje)...na pewno nie będą ostatnimi, bo to jedna z możliwości wprowadzenia koloru do ogrodu
Buziam również
edit: piesa upierdliwa z tą piłeczką, ale teraz upał ją wykańcza
Już gdzieś ją pokazywałam Irenko, nie jest specjalnie trwała, ale teraz wyjątkowo obficie zakwitła, na jednej łodydze ma pięć kwiatów....przyjedzie Kasia to mnie podszkoli w przycinaniu, bo sama nie wiem czy dobrze ją tnę
Irenko Sunia jest bardzo grzeczna, chociaż potrafi powarczeć też, jak była mała kopała w ogrodzie razem ze mną, teraz wie, że jak nie wolno to nie kopie, nie niszczy, ale też dla niej zostawiliśmy trawę, żeby miała gdzie pobiegać, decydując się na nią wiedzieliśmy, że będzie żywiołem
Julcia wcześnie rano 31.lipca wyjedziemy z Pszczyny, zahaczymy o Was, potem do Kasi.
Zadzwonię do Ciebie w przyszłym tygodniu, może już sobie poukładasz wszystko i będziesz wiedziała co i jak.
Postarajcie się, fajnie będzie Kasia to iskierka niesamowita, to jest dopiero energia
Mniej więcej 45 minut musimy do Gosi jechać i dość często się spotykamy...w czasie urlopu też jesteśmy umówieni...