jotka napisał(a)

Pozdrawiam i mam nadzieję, że u Ciebie tak mocno nie wieje jak u mnie...

Witaj Jolu.
Ja znowu chora. Nie doleczyłam grypy i teraz leżę z zapaleniem oskrzeli. Mam nadzieję, że do świąt dojdę do siebie. Za oknem wieje okropnie, nawet pies nie chce wyjść na spacer. Weszłam na wątek spotkaniowy i przejrzałam wpisy u Dawida. Ja chętnie pojadę na takie spotkanie. Wiem, że to jeszcze daleko, ale jak wszystko będzie ok to jadę.
Pozdrawiam.

Zdrowia życzę, bo niedoleczone choróbsko to okropność. Pogoda przez najbliższe dni nie będzie kusiła Cię do prac ogrodowych.

Tez mi sie podoba propozycja spotkania u Dawida. Chciałabym pojechać, ale jak mówisz jeszcze kawał czasu. Na wszelki wypadek datę do kalendarza wpisałam

Jakby co to możemy jechać razem. Dojedziesz do mnie a potem to już ruszymy razem. Może będą inni chętni.

Zuzia, życzę zdrówka! i lepszej pogody

Zuzia, lepiej się czujesz? O wiosnę się nie martw - przyjdzie Tylko jak ona biedulka przedrze się przez te śniegi....
Do sprawy wspólnych wyjazdów jeszcze wrócimy

Witajcie dziewczyny.
Irenko robie wszystko, by do świąt stanąć na nogach. Tym bardziej, że między 8 a 12 kwietnia wyruszam w Twoje strony. Nie odpuszczę sobie.
Jolu, ten śnieg mnie dzisiaj zaskoczył. Pomyslicie, że jestem wariatka ale ciepło się ubrałam i musiałam zrobić kilka fotek tej zimy przed przyjściem wiosny. Oczywiście o wyjeżdzie do Dawida będziemy rozmawiać dużo później.

A to dzisiejszy ogród

Ja się zimy nie boję i nawet zapas drzewa mam w drewutni, ale wystarczy już tych białych krajobrazów i moje roślinki zaczynają dusić się pod śniegiem.

Kot wyszedł szukać wiosny i też jej nie znalazł.


Wszędzie śnieg.




Ale ja byłam sprytniejsza i wiedziałam gdzie się schowała, jeszcze bardzo nieśmiała ale jest.




Idę kochani grzać kości, zajrzę do Was później.

Zuza piękną zimę masz tej wiosny, ale wcale nie zazdraszczam, mocno pozdrawiam

Julita, ta zima to już nam bokami wychodzi.
Pozdrawiam