Witam wszystkich bardzo serdecznie. Mam na imię Kasia i nie mieszkam na stałe tam, gdzie znajduje się nasz nowowybudowany dom i ogród. Cała działka ma nieco mniej niż 10 arów. Najczęściej jeździmy tam na weekendy. Jeżeli są upały, to jedziemy też w tygodniu, podlać. Mimo, że część bardziej wymagających roślin rośnie w hydrożelu, to jednak jest za mało. Wody potrzeba.
Od jesieni systematycznie odwiedzam Wasze ogrody i tak wiele Wam zawdzięczam. I kształt rabaty (na razie mam z jednej strony taką jak trzeba, tak mi się wydaje), i zdjęcie agro m.in. spod tujek, i Limelight, i trawy, i chęć na ciurkadełko...och,wiele.
Długo się zastanawiałam, czy to napisać, żeby nie wyglądało to na wazeliniarstwo, ale muszę :
nigdy nie spotkałam się z taką osobą jak Szefowa. Ktoś niesamowity, dzielący się jawnie swoją wiedzą, doradzający, serdeczny, otwarty. Zwykle takie osoby zazdrośnie strzegą swojej wiedzy, Ona wręcz przeciwnie. Matko, ile mnie już nauczyła!!! I Wy wszyscy!!!!! Może się odważę pokazać Wam swoje wypociny i poprosić o rady, tylko nie teraz. Zimą będzie lepszy czas, będziecie mieli więcej czasu i może uda mi się wtedy przebić wśród tych wielu początkujących i uszczknąć coś z Waszej wiedzy. Na razie będę się przygotowywać do tej chwili, robić zdjęcia i rysunki. I oczywiście, jak zwykle, codziennie do Was zaglądać. Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
I dla wszystkich mój nowy Chopin (kupiłam tę różę dzięki Danusi)
Kasia.