2496 dotąd na bieżąco. ale Ciebie też nie odpuszczę i doczytam.. za dużó emocji.... i za dużo bąbli na łąpkach po urabianiu warzywnika... ale jutro będzie juz i on zrobiony.
I ja dziękuję za tę poradę! Wklejam do mojego ogrodowego excela. A ponieważ wczoraj kupiłam dolomit (pod lawendę), to i mojemu maleństwu podsypię
Bogdziu, wyjechałam i nie nakryłam moich rodków, które kwitły: CW i cudnego Andantino. Gdy wróciłam, z kwiatów pozostały mokre packi... Smutne to, szkoda, że u nas po prawie dwóch miesiącach bardzo pieknej wiosny (chwilami lata, bo gdy wyjeżdżałam na 4 dni było akurat 28 C!) potrafi przyjść jeszcze przymrozek i tak okrutnie obejść się z roślinami
Na szczęście królowie dopiero zaczynają i są bez szwanku (mniejsi, bardziej schowani byli), a Old Port to chyba dopiero w lipcu zakwitnie
Zaraz popatrrzę jak tam u Ciebie, mam nadzieję, że wszystko w porządku, u Was chyba cieplej, choć przysłowiowy rzut beretem i bardziej osłoniety ogród.
Co to za kalina?
Czytam, że pewne straty mrozowe miałaś, ale chyba jeszcze do przeżycia. Czy dobrze zrozumiałam, że nawet jak nakryje się kwitnącego RH, to kwiaty i tak przemrozi?
Bogdziu, u mnie przymrozki załatwiły jednego milorzęba (drugiemu nic, bo w innym miejscu rósł). Mam nadzieję, że się pozbiera. Szkoda Twoich przemrożonych azalii, rh mam nadzieję jakoś dały radę? Przymrozki chyba już za nami?