Bogdziu nie wiem jak Ci dziękować za możliwość zobaczenia tak cudownego miejsca jak Twój ogród
Wrażenie gdy przechodzi się za róg domu powaliłoby każdego , zapamiętam to i Ciebie do końca życia . Gdy wyjeżdżaliśmy miałam wrażenie ,że opuszczam miejsce i ludzi z duszą i sercem tak bardzo otwartym i ciepłym buziaki zostawiam dla Was wszystkich i jeszcze raz dziękuję

A ja jestem spragniona kolejnych zdjęć

Ewa napisał(a)

Kochana Bogdziu!

Dziekuję za cudną sobotę w Rododendronowym ogrodzie z niezwykłymi pasjonatami.

Bardzo , bardzo piękne zdjęcie... to cała nasza Bogdzia

Szkoda, że nie jest na tle różaneczników

Kolejne energetyczne spotkanie w cudownym ogrodzie we wspaniałym towarzystwie. Gratuluję Bogdziu. I żałuję, że nie mogłam z Wami tam być. Moja Teściowa obchodziła 70 urodziny, więc jestem usprawiedliwiona Nacieszę oczy Waszymi fotkami.

pozdrawiam serdecznie

Bodziu nie umiem ładnie dziękować ..ale uwierz mi na słowo... gdybym umiała ująć w słowa to co mylę, to nawet byłby całkiem niezły wiersz, albo inny utwór literacki

Wyjechałyśmy z Rzeszowa o 4.30.. jechałyśmy cztery ..ja, Rench, Agata i Magdzia.... na 9,30 byłyśmy u Bogdzi...... opłacało sie wyjechać wcześnie, bo byłyśmy pierwsze.. i miałyśmy Bogdzię dla siebie.. potem już nie było szans z nikim porozmawiać, bo się działo.. dużo i szybko.

Zdjęcie grupowe.. na tym zdjęciu wszyscy mają uśmiech na twarzy czyli "banana na ryjoku" jakby powiedziała Gierczuś Jedynie trudno stwierdzić czy uśmiech miała Alfa czyli pies Kondziowy.... bo ustwiła się do foto zadem .

Obejrzałem kolejną porcję zdjęć Miło popatrzeć na tylu szczęśliwych ludzi

Ja też obejrzałam i cieszę się z roześmianych twarzy

Sama nie wiem co chwalić w pierwszej kolejności, czy ogród Bogdzi i eMa, czy gościnnych i przesympatycznych gospodarzy, czy możliwość poznania kolejnych członków rodziny (baaaaardzo sympatyczni, ale tu chyba innej opcji nie ma), cy widok z okna, czy pyszne pierogi, czy uczestników wśród których brakowało mi kilku osób do kompletu, czy moje podkarpackie dziewczyny które zniosły trud podroży w takim ścisku, że sama sie dziwię jak nam sie udało zapakować w jedną i drugą stronę. A może cieszyć sie z zakupów które zrobiliśmy w szkółce w pobliżu Bogdzi, a może roślinki z duszą którymi zostałyśmy obdarowane. Dużo wrażeń jak na jedno krótkie spotkanie.

Bogdzia dziekuję w imieniu swoim i mojej ekipy za otwarcie swojego serca i ogrodu dla nas Ogrodomaniaków..... dzięki takim spotkaniom tworzymy jedna wielką rodzinę, która nie tylko przyjaźni sie w świecie wirtualnym, ale też w świecie realnym. Jesteś rekordzistką na Forum zaraz po Danusi, która otworzyła swój ogród, dom i serce dla ludzi przypadkowych po raz kolejny..... nie ma słów które by potrafiły wyrazić wdzięczność. Bo Twój ogród to bajka, ale Ty to już inna bajka. Dziękuję Ci z całego serca za wszytko. Patrzę na te wszystkie roześmiane twarze na fotografii.. i żyłuję, że to tylko taki jeden dzień..że nie trwa wiecznie......
Za Twój trud niech podziękowaniem będą te wszystkie szczere uśmiechy i radosne twarze

Bycie pierwszym na spotkaniu... to możliwość powzdychania do widoków za oknem... pogoda byłą bardzo słoneczna, wiec zdjecia nie wychodziły... i nie da sie pokazać tego co widać za.... ale próbowałyśmy sie powuwieczniać
Rench


Agata i Rench


A teraz wyraźniejszy ogród..

I ja też chciałam foto w tym pięknym oknie


A tu sie udało, że i ogród i postać widoczna