wiunia napisał(a)

Bogdziu, wróbelki- szkodniki są u mnie , bo jak pisała Ania, łobuzeria niszczy mi elewację ale i tak sypię im ful jedzonka, za kilka dni stanie kolejny karmnik - nich im będzie bardzo lubię na nie patrzeć jak się przeganiają w kolejce do stołówki. M. coś tam wymyśla, żeby zapobiec dalszemu wydziubywanie ocieplenia i mam nadzieję,że do wiosny damy jakoś radę
Pozdrawiam serdecznie )

Wiuniu juz mi Ania wyjasniła i byłam u Ciebie bo byłam ciekawa co te wróble Ci mogą robic. Jest faktycznie kłopot ale pewnie chwilowy. Ja nie mam zewnętrznego ocieplenia tylko wewnątrz ścian więc nie miałam takiego problemu. Serdecznie pozdrawiam.

grembosia napisał(a)

Bogdziu, Ty nie znasz się na projektowaniu? Kobieto, a kto stworzył Twój ogród ???

Grembosiu powiem szczerze ze nawet na początku próbowałamprojektowac. Posklejałam wielki papier w kratkę zeby mniej więcej miec pojecie o wielkości. Kazałam wykopac jeziorko w najniższym punkcie działki i daleko od domu bo mogą byc komary. Tak pisali w dostępnych mi wtedy czasopismach i książkach. Te wiadomości akurat najbardziej zaważyły na wygladzie mojej działki ale jak dziś oceniam były całkiem do niczego bo komarów nie ma , ryby je wyjedzą jak jeszcze są w wodzie a jeziorka wcale nie widac bo jest za daleko od domu. Żeby miec bliżej wodę zrobiłam przy tarasie kaskadę ale to choc fajnie szumi nie zastąpi jeziorka przy którym najwięcej sie dzieje. (myślę o ptakach). Potem przyszedł czas na rosliny. Tak się cieszyłam z dośc dużej działki że chciałam ja koniecznie calą widziec z tarasu. Sadziłam więc tak by wszystko widziec.Najpierw były drzewa. M brał świerka i stawał gdzie kazałam a ja z tarasu oceniałam gdzie ma byc. Potem między większymi roślinami mniejsze . Rododendrony jak akurat udało się kupic. Wszędzie widziałam że są mieszanki ich kolorów to ja też tak sadziłam. Jak zaczęły kwitnąc zaczęło się wielkie przesadzanie bo kolory gryzły się niesamowicie. No i to przesadzanie trwało do tego roku włacznie. Mam nadzieję że w tym roku w końcu to uporzadkowalismy choc i tak nie wszystko bo niektore rośliny sa za duże by je przesadzic. Błędów było i jest sporo ale jakiś obraz w końcu się wyłonił. Nawet jestem z niego zadowolona.Najgorsze jest to ze marzy mi sie większy ogród .Obok mnie jest działka na której nic sie nie dzieje ale sąsiedzi nie chcą sprzedac. Mają prawo.Pozdrawiam i lecę na Maję.

A ja za Toją radą mam jeziorko widoczne z tarasu ... I komarów z jego powodu wcale nie ma.... ryby, jak ptaki i mój pies... zjedzą wszystko
A na miejscu Twojej rodziny zjadłabym jak synuś wszystko Nie wiem tylko co to zalewajka

asc napisał(a)

A ja za Toją radą mam jeziorko widoczne z tarasu ... I komarów z jego powodu wcale nie ma.... ryby, jak ptaki i mój pies... zjedzą wszystko
A na miejscu Twojej rodziny zjadłabym jak synuś wszystko Nie wiem tylko co to zalewajka

Twoje jeziorko wygląda ślicznie i fajnie ze jest w centrum ogrodu.Zalewajka to biały barszcz z grzybami i góralską kiełasą -pycha ( jeszcze troche dodatków).Dla Marcinka obowiązkowo w niej muszą byc ziemniaki bo lubi tylko zupy z ziemniakami. Aga wprost przeciwnie. Biały barszcz, lub żurek coś w tym rodzaju. Nazwa oczywiście regionalna.

Bogdziu u mnie dziś pierwszy śnieg

Uśmiałam się Bogdziu przy odpowiedzi grembosi

Dziś u mnie w ogrodzie.

Ewa napisał(a)

Bogdziu u mnie dziś pierwszy śnieg

Uśmiałam się Bogdziu przy odpowiedzi grembosi

Nie dziwię się Ewo bo moje urządzanie ogrodu całkiem inne niż Danusi.Pozdrawiam serdecznie.

miłego dnia wszystkim życzę i idę gotowac.

Bożenko u nas też biało... i pięknie. Poczytałam jak powstawał Twój ogród, jesteś wspaniałą projektantką, bo stworzyłaś go sama i dla siebie, jest piękny. Co do jeziorka to może masz rację, że lepiej byłoby obserwować ptaki gdybyś mała je na oku, bliżej tarasu, ale tym sposobem, trzeba troszkę pospacerować po ogrodzie i to też ma swoje dobre strony, bo chodząc widzimy więcej
Marzy Ci się większy ogród???

Bożenko pozdrawiam . To U Ciebie regularna zima nastała brrrrrrrrrrrrrrrr .