Bogdziu - mam do ciebie prośbę w wolnej chwili. Znalazłam, że masz Polarnachta i pisałaś, że kapryśny. Ja też go mam i spore problemy z nim. Nie kwitnie. Tzn. ma furę pąków ale jak przychodzi czas na kwitnięcie kwiatostany zasychają. Teraz jest piękny, zielony i ogromny. Podlewam go. Ziemia kwasowość 4. Nie mam kory wkoło jego korzeni. Dokarmiam go raz na wiosnę nawozem długodziałającym ale w ziemię. Czytałam że to pierwsze dokarmianie lepiej dolistnie zrobić bo ziemia zamarźnięta i może dlatego nie przyjmuje składników których sporo potrzebuje. Osłaniam na zimę. W teorii niby ok. A już drugi rok problem. W kwietniu marnieje. Liście mu żółkną a pąki kwiatowe usychają i się nie rozwijają. Myślałam może grzyb. Może przymrozek a ja za szybko go odsłoniłam. Może za mało wody bo w marcu/kwietniu jeszcze nie podlewam.
Czy możesz mi opisać jakie ma u ciebie warunki, jak o niego dbasz i czy nadal go masz? Zdjęcie starsze było... i na co zwrócić przy nim szczególną uwagę?
Niestety Polarnacht chyba smakuje skoczkowi różanemu i składa w jego pąkach jaja , potem pąki albo usychaja albo kwitna tylko częsciowo. Z moich obserwacji powinno byc spełnione kilka warunków by dobrze rósł:
1. musi byc osłonięty od południowej strony bo niszczy go pod koniec zimy susza fizjologiczna.
2. Koniecznie musi byc podlany przed zimą i wczesna wiosną ,jak tylko ziemia zacznie rozmarzac. W sierpniu powinien byc opryskany środkami owadobojczymi by nie mogły sie rozwijac skoczki.Mozna tez opryskac na poczatku czerwca by zniszczyc dorosłe owady.
4. Jesli ma blade liscie to prócz nawozów doglebowych powinien dostac nawozy dolistne.
5. Lepszym od nawozu długodziałajacego jest nawóz zwykły dany dwa razy , raz na początku wegetacji a drugi raz zaraz po kwitnieniu. Dlaczego? Dlatego ze nawozenie rh trzeba zakończyc najpóźniej w lipcu a nawóz długodziałający działa pól roku więc jak damy go nawet w połowie kwietnia to bedzie działał do połowy października , stanowczo za długo , roslina przed mrozami nie zdąży zdrewniec i moze zmarznac.
Powodzenia.