Bozenko, dziekuje za odpowiedz, tak myslalam Rh nie obrywam od 2 roku ich bycia w moim ogrodzie, i juz kiedys o tym rozmawialysmy. Wcale nie kwitna gorzej, to nieprawda, po prostu wytrzazaja nowe pedy i to wlasnie, przez kilka lat obserwowalam, na swoich rh. Jak nie zapomne to w tym roku porobie zdjecia aby to ,by obrazowo pokazac Ciesze sie, ze w tym roku zobacze te 180 letnie rh w pobliskim parku zamkowym, zapraszam juz dzis na relacje Bogdziu, u mnie wiosna...odkrylam w czesci ogrodu ladne juz, hiacynty...piwonie juz takie duze...
Bogdziu, serdecznosci przesylam i nawet nie waz sie mysle, ze Twoj ogrod moze sie nam znudzic. Przeciez ogrod jest co roku inny...Kazdy lisc, kazdy kwiat, kazde zdzblo trawy, inne gniazda i trel ptakow...I inny promyk slonka przeswitujacy przez liscie...Pokazuj nam swoj ogrod jak najwiecej, cudny jest i kochana jest jego wlascicielka Dziekuje za to, ze moge go ogladac...

Zaglądam, podczytuję, i patrzę czy u Ciebie zima finiszuje. Ale jeszcze chyba wszystko w uśpieniu? Co do stosowania rad z forum, biorę poprawkę na moje możliwości fizyczne, finansowe i czasowe. Raz coś uda się zrobić w terminie, innym razem pomijam pewne prace, a i tak rośliny sobie radzą. Rh nie ściółkuję korą, korzenie ich mają tendencję przyrastać do kory, a to przy pielęgnacji ziemi pod krzewami mnie bardzo denerwowało.

Życzę udanych kwitnień w tym sezonie.

Też uważam, że zdrowy rozsądek trzeba zachować, pięknie odniosłaś się do poruszanego tematu. Zawsze uważałam Cię za wspaniałego i mądrego Ogrodnika. Pozdrawiam
Twój ogród na pewno się nikomu nie opatrzy i nie znudzi, nawet tak nigdy nie myśl.

Witaj Bożenko, jak miło znowu do Ciebie zajrzeć.
Jesteś niezawodna jezeli chodzi o rady w pielęgnacji rodków, większość z nas czerpie korzyści z Twojej wiedzy ja również.
Mam tylko nadzieję, że moje rodki zakwitną w tym roku. W ubiegłym przymrozki ścięły większość kwiatów.
Serdecznie pozdrawiam.

Jak tam piec Bożenko,naprawiony?

Margerytka40 napisał(a)

Jak tam piec Bożenko,naprawiony?

Jak na razie półtora tysiąca wydane a piec nadal zepsuty tzn grzeje przy małej ilosci gazu , przy dużej wybucha. Nawet pogotowie gazowe było , nikt nie wie co mu jest.Do wiosny może dociągniemy na takim jaki jest a potem trzeba nowy kupic.

Bogdziu zaglądam i podczytuję. Twoje rady zawsze cenne i przemyślane.
Pozdrowka

Bogdzia napisał(a)

Jak na razie półtora tysiąca wydane a piec nadal zepsuty tzn grzeje przy małej ilosci gazu , przy dużej wybucha. Nawet pogotowie gazowe było , nikt nie wie co mu jest.Do wiosny może dociągniemy na takim jaki jest a potem trzeba nowy kupic.

U mnie też do wymiany w tym roku,przy okazji remont łazienki jeszcze

Piękne orliki prawdziwa wiosna U Ciebie...
Pozdrawiam ciepło

Bogdzia napisał(a)

Jak na razie półtora tysiąca wydane a piec nadal zepsuty tzn grzeje przy małej ilosci gazu , przy dużej wybucha. Nawet pogotowie gazowe było , nikt nie wie co mu jest.Do wiosny może dociągniemy na takim jaki jest a potem trzeba nowy kupic.

Oj znowu wydatek ale bezpieczeństwo najważniejsze. Uważajcie na Siebie.