Dziewczyny kochane dzięki za pocieszanie. W końcu piec działa jak należy. Po tylu róznych fachowcach lepszych i gorszych zjawił sie w końcu ten Najlepszy i bez problemu piec naprawił. Kosztowało w sumie 2200 ale to małe piwko przy przewidywanym koszcie ponad 10tys na nowy piec(pewnie byłoby więcej bo tyle nas kosztował ten który mamy ). Mało tego wszyscy zgodnie twierdzili zeby nowego nie kupowac bo są gorsze niz ten który mamy. Podobno jeszcze dwie rzeczy mogą sie zepsuc ale kazali naprawiac a nowego nie kupowac. Teraz jestem spokojna bo mam namiary na super fachowca i juz niczego sie nie boje . Z tego wszystkiego poszłam wczoraj wcześnie spac i spałam do 10 dzis, tak mnie ten wybuchający piec wykończył, w końcu wybuchy ognia ponad piecem mogą przerazic , w oczach ciągle miałam rozwalone od gazu budynki z róznych miejscowosci.Na dodatek dzis super wiadomosc , moja wnusia pierwszy semestr na studiach zaliczyła w zerowym terminie i jutro wyjeżdża na narty wiec dla mnie nowe zmartwienie bo nie znoszę kiedy jest w podróży na tych naszych niebezpiecznych drogach.Tak więc zmartwień nie koniec, niestety. Pewnie sie ze mnie będziecie śmiac ale na starosc pewnie tez tak będziecie drżec o najbliższych.Buziaki dla wszystkich, dzięki za słowa pocieszenia i zainteresowania.