Megi, przyznaję się bez bicia, ze dziś nie zdążyłam, po tym jak napisałam posta przyjechał kurier, więc zaczęłam wsadzać, przyszła moja siostra z mamą, potem wypad do Olsztyna, o 21 dopiero podlewałam to co wsadziłam.
Kupiłam pierwszy raz u tego sprzedawcy, generalnie jestem zadowolona, choc hosty maja plamy po podlewaniu, a kilka żurawek przypalone listki (przynajmniej wiem, że ich na słońcu nie sadzić). Big daddy wcale nie jest big, raczej small
big mama wyglada całkiem fajnie
całość
gratis green sashay - śliczna
Reszta za chwilkę.