Wczoraj cały dzień w rozjazdach (byliśmy m.in. u taty w szpitalu, a to w sumie kawałek od nas), ale dziś lenistwo, nawet obiadu nie musiałam robić, bo do mamy skoczyliśmy.
Kable wczoraj montowali i omijają nasz teren, są blisko nas, ale nie nad samą głową. Ja kompletnie na takich przepisach się nie znam, gdyby nie M w życiu nie miałabym domu, bo ja bym w papierach utonęła.
Pozdrawiam
Aniu - pomarańczowa to Pipi, czerwona to Purple, a różowa Pink Lady (ale ta najmniej mi się podoba i jakoś kolorem mi do jesieni nie pasuje i wyleci na pewno z tego miejsca, bo mnie rozczarowała.
Pozdrawiam
Bożenko, już nawet gdyby nie było już jakiejkolwiek poprawy, to i tak jest o niebo lepiej niż było miesiąc temu, ale liczę, że jeszcze się poprawi, bo same rehabilitantki są zaskoczone tempem postępów.
Robię też bombki, zaczęłam teraz, bo trochę to schodzi - w kulki styropianowe wpinam cekiny i próbuje robić te niby karczochowe, ale zarazy trudne są i wymagają dużej dokładności, a ja tam lubię po swojemu trochę i jeszcze wprawy nie nabrałam.
Beatko, moja babcia (ta od taty) też miała udar i z niego nie wyszła, 20 miesięcy leżała sparaliżowana i stan cały czas się pogarszał, także pamiętamy, jakie to było dla niej cierpienie. Tata początkowo miał to w głowie zakodowane, że babcia i tak zmarła i to naprawdę w męczarniach, ale jakoś się ogarnął psychicznie i wyszedł z początkowego dołka. U niej minusem było to, że nikt nie wie ile czasu leżała po udarze zanim nadeszła pomoc, tata w przeciągu godziny był już w szpitalu.
Przekażę teściowi dowody uznania dla barierki, mam jeszcze dla niego kilka zadań, im samym też wymyśliłam wzór, więc współpracę w metaloplastyce muszę pielęgnować
Pozdrawiam
Małgosiu, mam zamiar zrobić im kopczyk, bo tak mi poleciła sprzedająca. Liczę, że przetrwają, a jak nie to i tak dokupię następne, bo teraz w sumie one ożywiają ogród.
O gzymsach odpowiedziałam u Ciebie.
Pozdrawiam
Dzięki Madżenka
Zanim z M pokopalibyśmy się do jakiś przepisów związanych z tymi kablami to już by pewnie było za późno, a tak w godzinkę było po problemie.
Pozdrawiam
Jutro wolne od lekcji, ale coś tam muszę porobić. Jestem koordynatorką jednego z projektów i muszę przygotować propozycję dodatkowych zajęć dla dzieci, a w tygodniu nie mam na to czasu, więc jutro i tak popracuję, ale w domku i później z prywatnymi dziećmi
Pozdrawiam