Ja też mam ten tydzień wypełniony. W poniedziałek byłam zdechła, wtorek spędziłam w sklepie (chemia skończyła mi się i w jednym , i w drugim domu), wczoraj byłam po materiał na firanki do salonu (ciągle "zdobyczne" wiszą), dzisiaj ciasto piekę (tam się nie da, piekarnik przedpotopowy, też "zdobyczny" ), a jutro już jedziemy. A jeszcze w międzyczasie zawsze w domu jest coś do zrobienia. Wiesz.
Kubuś leci? To już? Szybciorkiem zleciało! Ale Mu zazdroszczę Fajna przygoda
Rabatką się zajmiemy później, będzie trochę więcej czasu to wrócimy
Właśnie pisałam o okrywaniu
Chciałabym Cię mieć "za płotem", zawsze pół godzinki w ciągu tygodnia na kawkę by się wygospodarowało
Może kiedyś się uda i zobaczymy się w realu...
Moje w zeszłym roku dwa zmarzły, te które były bez kapturów. A mrozoodporność miały na - 26. Dosadziłam nowe i teraz mam tylko nadzieję, że kopczyki z kory im starczą. Mam 7 hr ogrodowych i im założę kapturki, bardziej wrażliwe są. A zresztą zima nie może być taka mroźna znowu jak w tamtym roku
To zatem weekendu miłego Kasiu życzę, tylko jednak uważaj na siebie i nie "przesadź" z tymi pracami ogrodowymi bo pogoda zdradliwa...ja muszę niestety do papierów uciekać...ostatnio z nami dyrekcja rozmawia poprzez komputery i tam wszystkie dokumenty wklepywć musimy...platformy internetowej się zchciało
....ano czas zleciał szybko i martwić bym się nie martwiła, ale doniesienia są nieciekawe, ale pocieszam się, że gdyby było faktycznie źle to kuratorium nie pozwoliłoby na wyjazd w tym czasie....
....a nie masz nawet pojęcia jak mi brakuje takiego sąsiada zza płotu do pogadania. Obecni sąsiedzi mili bardzo, ale jakoś to nie "ogrodowe bratnie dusze". Buziaki zostawiam dla Ciebie i Rodzinki no i drapanko dla Futrzaków. Do późnej niedzieli zatem, pa...
Ja też mam ten tydzień wypełniony. W poniedziałek byłam zdechła, wtorek spędziłam w sklepie (chemia skończyła mi się i w jednym , i w drugim domu), wczoraj byłam po materiał na firanki do salonu (ciągle "zdobyczne" wiszą), dzisiaj ciasto piekę (tam się nie da, piekarnik przedpotopowy, też "zdobyczny" ), a jutro już jedziemy. A jeszcze w międzyczasie zawsze w domu jest coś do zrobienia. Wiesz.
Kubuś leci? To już? Szybciorkiem zleciało! Ale Mu zazdroszczę Fajna przygoda
Rabatką się zajmiemy później, będzie trochę więcej czasu to wrócimy
Właśnie pisałam o okrywaniu
Chciałabym Cię mieć "za płotem", zawsze pół godzinki w ciągu tygodnia na kawkę by się wygospodarowało
Może kiedyś się uda i zobaczymy się w realu...
To zatem weekendu miłego Kasiu życzę, tylko jednak uważaj na siebie i nie "przesadź" z tymi pracami ogrodowymi bo pogoda zdradliwa...ja muszę niestety do papierów uciekać...ostatnio z nami dyrekcja rozmawia poprzez komputery i tam wszystkie dokumenty wklepywć musimy...platformy internetowej się zchciało
....ano czas zleciał szybko i martwić bym się nie martwiła, ale doniesienia są nieciekawe, ale pocieszam się, że gdyby było faktycznie źle to kuratorium nie pozwoliłoby na wyjazd w tym czasie....
....a nie masz nawet pojęcia jak mi brakuje takiego sąsiada zza płotu do pogadania. Obecni sąsiedzi mili bardzo, ale jakoś to nie "ogrodowe bratnie dusze". Buziaki zostawiam dla Ciebie i Rodzinki no i drapanko dla Futrzaków. Do późnej niedzieli zatem, pa...
Na pewno jest bezpiecznie, nie puścili by ich przecież gdyby było inaczej! Nie martw się, wróci cały i zdrowy, i szczęśliwy. Będzie pamiętał ten wypad do końca życia
W czasach licealnych mojego Grzesia też był elektroniczny dziennik, ale tylko rok, potem umarło to śmiercią naturalną Więc jest szansa, że u Was będzie podobnie
U Grzesia na Pol.Śl. też mają elektroniczną kartę egzaminacyjną, nie wiem jak jest na innych uczelniach. W czasie gdy studiowała Madzia na Akademii (teraz już Uniwersytet) Śląskiej, to nie było takich cudów.
Nie zmarznę, przy kominku się ogrzeje Potem Ela z M przyjadą, ciepło będzie
Moi też mili, ale są sporo starsi od nas, drudzy znowu sporo młodsi i nie bardzo...
Chociaż tu sobie pogadamy
Dziękuję, wzajemnie i do niedzieli