Wszystko ma swoje plusy i minusy...tu nie martwię się o żadne remonty, no może służbowo, bo pracuję w tej spółdzielni mieszkaniowej, w której mam mieszkanie Ale mam na to realny wpływ, mam to szczęście
Moja Mama wracała do bloku, bo została sama w za dużym domu. Koszty zaczęły Ją przerastać A ja wtedy nie chciałam słyszeć o zamieszkaniu tam. Pamiętam jak wtedy mówiłam : nigdy już nie chcę grzebać w ziemi Nie chcę się martwić o ogrodzenie, dach, drzwi i takie tam...Chciałam wtedy podróżować, zwiedzać świat A teraz jak jadę do Pszczyny, to ruszać mi się stamtąd nie chce Pewnie, gdyby nie wnusio, do tej pory nie odwiedziłabym słynnych żubrów, a mam do nich 5 km
Mamy też z jednej strony ciekawskich sąsiadów Tak, firanki trochę zasłaniają, ale żeby wieczorem nie było nas widać, muszę pomyśleć o jakiś żaluzjach jeszcze
Na bieżąco jestem..poczytałam o wyborach blok czy dom..i też nie wiem, jak to będzie, starość zawsze nie w porę przychodzi, przy domu praca na okrągło, jeszcze koszty utrzymania wzrastają, ale jak tu ogród zostawić, miałabym problem...więc póki co cieszę się tym, co jest