Tak po cichutku Ci powiem Bogdziu, że u Siostry to ten brak przede wszystkim z lenistwa wynika
Zawsze się śmieję, że krócej ode mnie codziennie pracuje, tylko jeden dom obrabia, a ciągle czasu nie ma Jak do mnie przyjeżdża, to bardzo dobrze mojej duszy się robi, bo chwali porządek na tej części ogródka, która już jest i mówi, że mobilizuję ją do działania
Kindziu u nas popruszyło ale już przestało.....znalazłam fajną stronę pogodową http://meteo.icm.edu.pl/
I tam można znaleźć nawet małą miejscowość i sprawdzić wszystkie szczegóły.....jutro ok. 13 zaznaczyli niebieskimi kwadracikami maleńkie opady. A potem do piątku spokój.
Bogdzia zgadam sie z Tobą w 100% że okno bez firanek prawie zawsze jest brudne.... jakoś z firankami tego nie widać.... jakoś światło inaczej wpada do domu..załamuje się i i nie widać dosłownie wszystkiego....
Jednak czy z firankami czy bez..wiem, że nie mam dla takich drobiazgów czasu.... wolę posiedzieć z Wami na forum..... a chałupa moja, okna moje i mogę mieć jakie mi się che
Zgadam się, że z firankami dom przytulniejszy.... Ciągle myślę nad jakimś czymś do kuchni..... czekam aż cioteczka przyjedzie, ona ma dobry gust coś fajnego wymyśli.. bo ja do takich rzeczy to się nie nadaję Dlatego nawet za wianki się nie biorę....bo po co mam się dodatkowo dołować Oczka cieszę wiankami ogrodowiskowymi
No i mam za dużo patyczaków na oknie aby mi sie jakakolwiek firanka zmieściła
Mama zrozpaczona barakiem firanki stwierdziła, że będzie przyjeżdżać i mi je prać, prasować i co tylko bym zawiesiła firany.... a ma do mnie 450km... autobusem jedzie do mnie 10 godzin w jedna stronę..... Jak ogród urósł.... już nie chce firanek.... woli popatrzeć na ptaszki za oknem Zresztą lornetka cały czas leży na ławie pod oknem To do zbliżeń
Wiec czasami można zmienić zdanie ........ bo tak jak piszesz tylko krowa........
Ups się rozpisałam i to nie u siebie . Sorki
To prawda Aniu, zawsze miałam całe okno zasłonięte firankami i wydawało się czyste długo. Teraz już właśnie pomyślałam, że ponieważ część okna widać, to mycie częstsze mnie czeka
Mamę masz rewelacyjną
Pisz, lubię Cię czytać
A swoją drogą...widok okwieconego okna i tego co za oknem masz superzasty!
Kasiu domek już gotowy nie żal ci tak go zostawiać i tylko na weekendy jeździć ? Pozdrawiam
Ach, Dominisiu, żaaal...Za daleko do pracy mam i tu w domu jeszcze Syn uczący się. Trochę okoliczności na razie nie sprzyjają. Ale przynajmniej co tydzień czujemy się jak na wczasach
Jak się na coś długo czeka, to potem bardzo smakuje
Fajnie zabrzmiało ostatnie zdanie . A planujecie tam w ogóle na stałe zamieszkać ? Czy chcecie być ciągłymi wczasowiczami ?
Tak,tak,tak Grześ skończy studia, usamodzielni się, a ja z powrotem zacznę samochodem jeździć. Do tego czasu muszę jeszcze dom urządzić, wszystkie meble tam mamy byle jakie, zdobyczne. Trzeci raz życie zaczynam, ja z tych wiecznie młodych Najpierw Córce zostawialiśmy, teraz na Syna będzie kolej. Do trzech razy sztuka
Jeszcze trochę
To dobrze że z tych wiecznie młodych . Myślałam, że syn mniejszy jak napisałaś uczący się , ale do jazdy samochodem to Kasiu powoli można już wracać , a nawet trzeba !!!