150??? Lepsza jesteś Moje zamrożone w Pszczynie zostały, bezpieczne są Takie z kapustką i grzybkami kuszą mnie jeszcze...może zdążę
Będzie internet, nie mogę się tak całkiem odciąć przecież Do konta w banku też muszę mieć dostęp
U mnie w pracy, od poniedziałku, sajgon z ludźmi, wściku dostali od początku tygodnia i latają, a pyszczą...Od rana latam mojej Monice z odsieczą, bo nie dość, że racji nie mają, liczyć nie umieją, to jeszcze wrzeszczą. Potem dopiero przepraszają, ale jak ciśnienie podnoszą...mmmmmmmmm
Z pierogami to nie wyścigi.Zawsze obiecuję sobie, że zrobię tyle żeby na dwa obiady przynajmniej było, ale niestety dzieci uwielbiają i na kolację też idą, więc nie zawsze na dwa dni wystarczy. Przy lepieniu Kuba pomaga, po prostu to lubi
Kasiu współczuję zamieszania w pracy. Wiem coś o tym, bo moja Mama pracowała z cyferkami, oj końcówka i początek roku zawsze u niej były gorącym okresem...święta przygotowywała Babcia, bo to ona dysponowała czasem.
Fajnie, że jednak kontakt z O będziesz miała, mimo świątecznej i rodzinnej atmosfery zawsze znajdzie się więcej czasu na internet niż w normalnym tygodniu.
Miłogo dnia jeszcze życzę ze spokojniejszymi petentami
Kasiu, pierogi koniecznie muszę pochwalić, bo wyglądają bardzo, bardzo apetycznie, ja swoje dopiero w wigilię...
Pozdrawiam Cię cieplutko, życzę udanych przygotowań i spokoju w pracy, bo czytam, że masz gorący okres. Trzym się
Ruskie u mnie idą jak woda, dobrze się nie obejrzę już nie ma. Na wigilię zamroziłam już z kapustą i grzybami, ale niestety ruskie zrobione w ubiegły poniedziałek w ilości 150 dzisiaj są tylko odległym wspomnieniem
Ale czy ja dobrze doczytałam? Czy dostępu do neta przez 12 dni nie będziesz miała?, czy jakiś mobilny załatwisz?...chociaż czasami to dobrze oderwać się od codzienności, miłego dnia Kasiu...uciekam na szybką kawę i idę na lekcje
150??? Lepsza jesteś Moje zamrożone w Pszczynie zostały, bezpieczne są Takie z kapustką i grzybkami kuszą mnie jeszcze...może zdążę
Będzie internet, nie mogę się tak całkiem odciąć przecież Do konta w banku też muszę mieć dostęp
U mnie w pracy, od poniedziałku, sajgon z ludźmi, wściku dostali od początku tygodnia i latają, a pyszczą...Od rana latam mojej Monice z odsieczą, bo nie dość, że racji nie mają, liczyć nie umieją, to jeszcze wrzeszczą. Potem dopiero przepraszają, ale jak ciśnienie podnoszą...mmmmmmmmm
Wracam do moich cyferek
Pa
Z pierogami to nie wyścigi.Zawsze obiecuję sobie, że zrobię tyle żeby na dwa obiady przynajmniej było, ale niestety dzieci uwielbiają i na kolację też idą, więc nie zawsze na dwa dni wystarczy. Przy lepieniu Kuba pomaga, po prostu to lubi
Kasiu współczuję zamieszania w pracy. Wiem coś o tym, bo moja Mama pracowała z cyferkami, oj końcówka i początek roku zawsze u niej były gorącym okresem...święta przygotowywała Babcia, bo to ona dysponowała czasem.
Fajnie, że jednak kontakt z O będziesz miała, mimo świątecznej i rodzinnej atmosfery zawsze znajdzie się więcej czasu na internet niż w normalnym tygodniu.
Miłogo dnia jeszcze życzę ze spokojniejszymi petentami
Ja wiem, że nie wyścigi, ale zazdroszczę trochę tych 150-u Nie miałam siły już więcej wałkować po oknach
Zwykle mam rzadki kontakt z ludźmi, załatwiają wszystko z Moniką, ale czasem jestem potrzebna Dzisiaj było szczególnie
To tylko tak do połowy kwietnia będzie, wtedy kończę wszystkie sprawozdania. Lato za to mam spokojne
I chwalę się : okna w Zabrzu też mam gotowe, Grześ ma wolne w poniedziałki i obleciał większość okien, zostawił jedno. Szybciorkiem poszło, M to okno, ja prasowałam firanki i serwetki świąteczne. Jutro jeszcze zwykłe sprzątanie i choinkę można postawić
Widzisz, ja nie wpadłam, że Grześ może przy pierogach pomóc. On tak lubi pichcić. Następnym razem Go zaangażuję
Mam nadzieję wymknąć się na chwilkę na O w Pszczynie
Kasiu, pierogi koniecznie muszę pochwalić, bo wyglądają bardzo, bardzo apetycznie, ja swoje dopiero w wigilię...
Pozdrawiam Cię cieplutko, życzę udanych przygotowań i spokoju w pracy, bo czytam, że masz gorący okres. Trzym się
Pamiętam Elu, że Ty w Wigilię pierogi robisz, przynajmniej Ci wcześniej nie zjedzą
Potem spokojniej już było, rzadko się zdarzają u nas takie nerwowe przypadki, ale jednak się zdarzają
Limit na ten rok wyczerpany, teraz już gładko będzie. Byle do piątku
No to ja Ci pozazdroszczę tych okien umytych, a zwłaszcza Grzesia z wolnym poniedziałkiem...u mnie okna muszą poczekać do środy, oby tylko pogoda dopisała. Na pewno umyję w jadalni i kuchni, a resztę zobaczymy. Dzisiaj moje biodro dało mi znać, że też chyba oberwało przy upadku...o jak dobrze, że skończyło się tylko na siniakach
Kasiu o co z tym ciastem? takie było dobre, a ja namiaru na przepis nie mogę znaleźć, cofnąć się muszę, bo chyba gapa ze mnie Buziaki zostawiam i może uda mi się jutro na okienku w pracy zajrzeć na forum....dobranoc
No gapa ze mnie bo chciałam napisać, że ładną wiosnę miałaś tej zimy w ogrodzie
Kasiu bardzo ładna ta wiosna u ciebie, wrzosy wyglądają pięknie, a co tak szczelnie osłoniłaś?
a porządki świąteczne masz już w zasadzie za sobą, ja niestety nie, trzeba się męczyć
okna nieumyte, ciekawe kiedy to zdążę zrobić
pozdrawiam
Fajnie, że S. Ci pomoże. Ucałuj go za to ode mnie. Ja też bym chciała mieć takiego pomocnika. U mnie duży bałagani jak cholera.....za to w małym nadzieja bo czasem nachodzi go sprzątanie zwłaszcza kurzu i zamiatanie podłogi
A roślinki masz pięknie okryte....i jak to wszystko ładnie wygląda a w przyszłym roku będzie jeszcze cudniej