Też stawiam na nornice lub karczowniki. Ja kiedyś myślałam, że ktoś w nocy ukradł mi z ogrodu pięknie kwitnącą dużą kępę dzwonka, jakież było moje zdziwienie, kiedy na moich oczach jedyna ocalała kwitnąca gałązka została w całości wciągnięta pod ziemię...Wydałam walkę nornicom, teraz ich mam mało i w dodatku mam koty. Serdecznie pozdrawiam
Kasiu tak samo u mnie bywa z różami i jestem bezradna tez co roku dokupuje nowe ale tak samo miałam z klonikami i juz wiecej nie sadze ich bo sa drogie i rosna ze trzy lata i na wiosne sa bez korzeni. Wrzosy juz u Ciebie piękne przyciete i widze, ze dobrze zniosly zime? Pozdrawiam
Już sobie wyobrażam , jak ńieznany stwór wciąga bidne roślinki w dziury w ziemi .., hhhihiii .. Ale mam ubaw , napewno niemożliwe to wyglądało
Tak generalnie , to rozumie Agnieszko ,że z leksza wnerwiona byłaś, no bo kto to widział takie porwanie i to jeszcze publicznie uskuteczniać .. Ale i tak się uśmiałam .. To jak scenariusz filmu gangsterskiego
Aniu, też nie mogłam w to uwierzyć, rozkopywałam kopce, a róże mi się ruszają...i to niedawno musiało się stać, wszystkie obżarte zaczynały listki wypuszczać, a nie były zwiędnięte