Ale pracuś to zal jak taka piekna pogoda a trzeba w pracy siedziec tez tak mam a teraz z choroby tez nie moge i zal straszny. Ładne masz te liatry, moje zostaly w opakowaniu tylko zdazylam je rozchylic tak jak i inne sadzonki ochh jakie mam tyly w tym roku i mam nadzieje, ze te biedne roslinki zrozumia i wystartuja i zakwitnaAle bedziesz miała liliowo)pozdrawiam
Kasieńko, widzę że zaczyna się brukowisko kuchnię masz piękną...te fronty ach... wiosna też widzę dotarła do Ciebie, u mnie jeszcze bagno ale i tak już utyrana jestem, a od grabi ręce mi odpadają, buziak
Ach, Bogusiu trochę to wszystko na wariackich papierach u mnie...za bardzo się pospieszyłam i teraz będę zasuwać od rana do wieczora żeby jakoś to poskładać w całość. Zaraz następne rośliny przyjdą (hortensje bukietowe), a ja jeszcze w lesie...
Masz je w zimnym, to jest duża szansa, że wytrzymają. Mnie bardzo pozytywnie wczoraj zaskoczyły lilie, są w lodówce już z miesiąc. Wprawdzie nie oglądałam ich wszystkich, nie kopałam aż do dna, ale wyglądają dobrze
Kasia, ja też działam na wariackich papierach, obiecuję sobie, że ostatni raz tak robię, bo wolę w ogrodzie na spokojnie, a tak nazamawiane rośliny i aby nie stracic, sadzę aby sadzić, nie wg planu