No to żeby Ci humor polepszyć : jutro ogród, w niedzielę z grubsza wewnątrz domu, poniedziałek i wtorek ogród, środa okna i firanki ( i przyjadą pierwsi ludzie, mniej oficjalni, ale gary dojdą), w czwartek muszę sprzątanie na tip-top i trzeba zacząć mięcha piec i ciasta. W piątek zwali się następna piątka ludzi i już zajęcie kuchenne będzie w pełni. Mam do niedzieli rano włącznie dodatkowych 8 dorosłych osób na stałe i w piątek od popołudnia do wieczora dodatkowych 4. O gościnnym psie nie wspomnę, bo on najgrzeczniejszy z tej ferajny. W międzyczasie jednak chciałabym coś skubnąć jeszcze w ogrodzie...jak to zrobić?
Kupa sadzenia, przesadzania...
Lepiej Ci troszkę? Wolne mam tylko od zarobkowej pracy