Agusiu przez ten link do floribundy wsiąkłam na dwie godz Nawet nie pytaj co tam robiłam Tam gdzie róże tam opróżniam portfel .Szkoda ze tyle róż jest niedostępnych.bo wszystkie bym je kupiła Powiększyłam swoją kolekcję o następne 15 krzaczków,, dzięki tobie .Jutro dopiszę resztę bo muszę lecieć do łóżeczka zbyt wcześnie wstaję.Dobrej Nocki
ALE MAM CUDNE RÓŻE !!!!!!!
Agnieszko, ja o twoje cisy przy murze chciałam zapytać. Sadziłąś je od razu takie czy one u Ciebie są dłużej. Chodzi mi o te przy murze. Mają taką luźniejszą formę. Cięłaś je kiedyś? Mam podobne takie luźne i zastanawiam się kiedy i czy nabiorą mężności.
Dajanko - poszalałaś na całego z różami. Powiedz, kiedy je wsadzisz jak mróz na zewnątrz?? Chyba że przyślą Ci je dopiero na wiosnę. Odważna jesteś. Ale ja też coraz bardziej lubię róże. I ciągle zmieniam koncepcje rabat. Podobno to normalne... Zobaczymy jak moje przetrwają zimę i jak i czy w ogóle będą kwitły latem.
Wciąż intryguje mnie odległość między nami. Skoro do Krakowa masz ok. 30km. to niemożliwe abyś miała do mnie 80!! Ja mieszkam 25 km od miasta. Coś m i się tu nie zgadza. W którym miejscu wjeżdżasz w Kraków?
Pszczóło - jak miło, że wpadłaś. Ja moje ciski wsadzałam w X 2011. W ubiegłym roku nie cięłam ich zupełnie. Urosły i zmężniały pomimo braku tego zabiegu. Są rozczochrane i nawet pisałam w wątku o cisach co z nimi począć, ale na cięcie było już zbyt późno. Muszę więc poczekać do marca i wtedy będę ciachać. Jeśli masz takie mało zabudowane gałązki u dołu to zamiast cięcia można uszczykiwać - każdy z wierzchołków takiej gałązki. One się wtedy szybko rozkrzewią i zagęszczą. Pozdrawiam cieplutko