Wiuniu, jak by był mój, to bym go uformowała, i okryła na zimę kapturem z włókniny, nawet dwoma... A pod donicę podłożyła styropian i boki donicy też by nie zaszkodziło przelecieć włókniną, albo workiem jutowym i zrobić kokardę i będzie przyjemne z pożytecznym... A w zimie, jak będzie śnieg, to sypnij czasem do donicy, jak się rozpuści to znowu... Ja tak często robię w zimie i nie martwię się podlewaniem, bo śnieg robi robotę... Może to nie takie typowo ogrodnicze, czy książkowe, ale wypraktykowałam przez lata i te sposoby działają... Tylko z nowości, i to kilku letnich, jest kokarda...