Dziś zmierzyłam moją lawendę na skalniaku... tak czytałam ile ma lawenda potffór Konstacjii.... Moja też potffór..... jedna wielka kępa ma 70cm..w porywach 75, a dalsze kępy skalniakowe 55cm minimum... w gruncie jak ma może 30 cm .
Zachęcona sukcesem lawendowym postanowiłam przenieść krwawnika ze skalniaka (bo i tak tu się nie nadaje... ) i kupiłam jakąś lawendę... nazwę mam zapisaną i ciągnę dalej na sklaniaku.
Jaka D...a ))))))))))))))))))))))Niezła ma się rozumieć .
I widzę ,że były usta,usta gratuluję,że się udało uratować ptaszka.
Ale będziesz "B"
Pięknie u ciebie Anek
Pozdrawiam i ściskam .Idę do tej truskawki
Anek lawendę zostawiasz ... jest moja ... no przecież fiesz, że mam tylko w jej łanie sukces ogrodniczkowania (naparstnicom tylko nie udało mi się zaszkodzić )))) ) ...
i jak ją zostawisz to te lilie chyba za nią pokaż ... jak w tym kfiatku pięknie przenikają kolory !!! ... i zupełnie przypadkiem ... mimo woli ... nie żeby specjalnie przepięknie skomponowane kolorystycznie ... ehhhhhh ... dużo się jeszcze muszę napatrzeć
Piękna ta focia z młodym szpakiem pokrytym kroplami wody.. Fajnie ,że I się udało go uratować.. Ja bym pewnie nie wiedziała co z nim zrobić., oczywiście na " usta - usta " bym nie wpadła
Kobito .. Twoje serducho zajmuje chyba znaczącą część Twego malutkiego ciałka ... Buziole 100 szt ode mnie i 100 sztuk od szpaka