A to ślad nawałnicy, muszę szybko wykopać, bo jak pójdzie w dzikie odrosty to potem tego nie wykopię...
I oczywiście ostróżek i naparstnic prawie nie mam... dużo lilii leży , floksy białe pełne trafiło..... jedna karagana chyba do wykopania Ale co to rozpamiętywać, cieszmy się tym co się zostało A trochę tego mam wiec .... otarcie łez mam
Mi się wogle nie chciało jechać.... chciałąm tylko być na tym ślubie i spotkać rodzinę
We wsiowym króluje jednak żółty....... stwierdziłam, że się poddaję, różowy z żółtym muszę zaakceptować.. inaczej się nie da
Liliowce Stella coś tam
Nachyłki z karaganą (też kwitnie na żółto, a druga obok połamana przy podstawie i chyba nic z niej)
I uciekam.. wieczorkiem latam po bociusiowemu (chyba powinnam napisać po wiewiórko-bociusiowemu) na kominkach Zacznę od tych co mnie odwiedzili
I albo ja mam do niczego monitory, albo foto na kompie pokazuje to co widać okiem do d..y. To wogle nie widać żadnego efektu.... nie widać niczego..... aż szkoda czasu na wrzucanie fotek.. można pokazać kfiotka z bliska.. i tyle
Wszystko widać Aniu na fotkach, przecież jest ślicznie. Rabatka wsiowa teraz jest tylko żółta, więc jest Ok. Połamane drzewa usuń, o nic z nich. U mnie dzisiaj były ulewy - solidne. Ostróżka zaczynała kwitnąć - pięknie, błękitno fioletowy kolor - teraz leży połamana na trawniku, zrobiłam z niej wielgachny bukiet, ale jeszcze zostało. Rzeka jak zwykle wylała - to juz trzeci raz w tym roku i wiesz Aniu? Chyba się przyzwyczaiłam do uzupełniania rabatek ziemią i sprzątania nad rzeką. Ot, taki dziwny rok. Pozdrawiam serdecznie
Była wichura... gdzieś pokazywałam wcześniej, połamało drzewa i takei tam inne.... ale to pikuś, pozrywała dachy na domach.. do tej pory niebieskie plandeki na domach widzę... bo to kilka domów ode mnie... nawet mnie się jej udało wywrócić jak ratowałam co się da z trasu.... taka bezczelna wichura była ...
w wiadomościach słyszałam, że w waszym regionie takie anomalie, ale zawsze gdzieś bokiem szło;u nas dzis pochmurno, chyba będzie lac i z 29 stopni zrobiło się 13, jak tu trafić z ta pogodą!
Aniu uwielbiam Twój ogród, no po prostu UWIELBIAM!!!
Każdym razem niby jest to samo, ale inaczej pokazanie i gdybym nie kliknęła z premedytacją że kcę oglądać wątek ASC to nie wiem czy bym się połapała gdzie jestem
Pamiętam jak prawie na samym moim ogrodowiskowym początku przeczytałam jakieś hasło Danusi ,że jak coś wypada , to nie trzeba się załamywać tylko cieszyć ,że jest miejsce na coś lepszego , ładniejszegl...i w zasadzie .. Zaakceptowałam ... Ale to chiba nie działa w przypadku klęsk żywiołowych ...
Buziam Anuś , ca ma zapędy wiewiórkowo - bociusiowe....