Troszkę dziś grandziłam w ogrodzie.. tzn zbierałam odpady pod karmnikami.. jutro wywóz śmieci... zapchałam pojemnik 120 litrów i śladu nie widać, że coś zbierałam.... zastanawiam się czy tych łupinek z nasionkami nie wrzucić gdzieś na kupę.. i może kompost się z tego zrobi...

Mam tego jeszcze duuuzo.
Odnalazłam przebiśniegi od Bogdzi... zapomniałam gdzie posadziłam i jak było ocieplenie w marcu.. to ich nie wypatrzyłam. Ale są .... kwitną

Odetchnęłam z ulgą.
Cebulowe, byliny rosną w oczach..... przyroda musi jednak nadgonić stracony czas..... pierwszy raz widziałąm irysy pod warstwą ok30 cm śniegu na chwilę obecną (wczoraj było więcej ale łopatą zbierałam nadmiary). Dziś je rozgrzebałam ze śniegu.. i co?????? Kwitną, Aż niebieściutko w tym mokrym, ciężkim śniegu. Byłam pełna podziwu dla tych maleństw.....
A teraz ja robię nadrabianie zaległości jak wiosna..... i zmykam.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.